Piszę to jadąc samochodem
Wjeżdżamy do lasu
A z tyłu za nami pole, flamastry, zamrażarka z ciastkami i ciche łkanie
Spoglądam na ten marny widok
Chce znów patrzeć na las ale jestem z kamienia
I cukru i wstydu i wad i nienawiści
I jestem sobie ja
Zamknięta w tym wstrętnym aucie i tylko ciągle jadę, jadę, jadę
Mam nawrót choroby lokomocyjnej i pustki duszy
Hamuje je odcinkiem ósmym sezonu pierwszego a sezonów zostało mi jeszcze siedem
Kiedyś powspominam te cudowne młodzieńcze chwile
Te przejażdżki i ten las
I może zapomnę o tym co za nim zostało
I może zostanę tylko ja, Bóg i milczenie
A może nie zostanie nic
CZYTASZ
bzy znaczenia
PoesíaDoprowadzasz mnie do poezji, ale to i tak bez znaczenia #6 w wiersze 30.01.24 #8 w poezja 25.01.22 Powiązałam tytuły, a ciągle się przewracam. 2021-2024; pl oraz gdzieniegdzie ang Trochę smutno, ale true story Jestem zdania, że widać progres między...