Stres zjada mnie od środka, nie pozwala pokazać mojego prawdziwego ja, mojej twarzy, charakteru oraz wartości jakie w sobie noszę...
Jestem osobą nieśmiałą i zamkniętą w sobie, ale zyskuję przy bliższym poznaniu, wtedy moja skorupa otwiera się i ukazuje mnie w całej okazałości.
Patrzysz na mą twarz i co widzisz? Smutek? Pogardę? Nie, radość, szczęście oraz zadowolenie jestem tutaj wesoła, przebiłam ten mur, wielki postawiony przede mną...
Starania zawsze mają sens, teraz to wiem. Otrzymałam długo wyczekiwaną odpowiedź, nadal słyszę w głowie słowa kierownika "Przyjęliśmy Cię, bo masz duże doświadczenie i najlepiej zaprezentowałaś się na rozmowie. Witamy na pokładzie Ewelina" Jestem taka szczęśliwa, że aż trudno dokładnie opisać mój stan. Większą radość czułam, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Po za tym, " fruwałam" nad ziemią po tak radosnej nowinie, że to akurat mnie przyjęto do pracy. Przecież było kilku kandydatów na to miejsce, a przyjęto akurat mnie. Byłam pewna, że odrzucą moją kandydaturę, a tutaj takie wielkie zaskoczenie. Wciąż nie mogę w to uwieżyć. Radość przepełnia moje całe ciało.
Cudowną wiadomość postanowiłam opić, ale nie alkoholem, a piccolo. Tak wielu powiedziałoby, że żałosne świętowanie, ale mnie nie obchodzi zdanie innych, nie przejmuję się już tym, niech sobie gadają na mój temat, ważne że ja znam prawdę, a to czy dogłębnie poznają ją inni zależy tylko i wyłącznie odemnie. Stałam się silniejsza, waleczniejsza...
Zaczęłam od metamorfozy swojego wyglądu, czyli włosów wielomiesięczne dbanie o nie opłaciło się oraz wyrazu twarzy, zmieniłam kształt brwi. Spotykam wielu ludzi i słyszę "To Ewwlina była?", albo " Patrz Ewelina , o kurcze nie poznałam jej!" lub "Ewelina?"- I oczy wytrzeszczone w moją stronę. Zmieniłam styl ubioru, polubiłam się z szarym kolorem, który co prawda pasuje do mnie, ale tak na prawdę ja wolę żywsze kolory, czerwony, fuksjowy czy rażący żółty. Zaczęłam stawiać na odważniejsze kreacje, na przykład z odsłoniętymi plecami, głębokim dekoltem i niebotycznym wycięciem w sukienkach maksi, a do tego dobierając szpilki z kilkucentymetrowym obcasem. Kształt i kolor moich okularów również uległ zmianie co prawda na złoty i okrągły, ale w tym roku zamierzam przeprowadzić ogromną metamorfozę swojego wyglądu, od co zaszaleć, zmienić się dogłębnie, dla siebie samej.
Słyszałam, od innych że jestem za chuda, że mam same kości, że wyglądam jak trup, że nie mogę się opalić, że nie potrafię się ubrać, że nie mam piersi, że mam brzydkie włosy, że pieniądze są całym moim światem, że nie pasuję do zespołu, że jestem pesymistą, że zagrażam innym, że jestem dziwna, że myślę tylko o sobie, że moje uczucia nic nie znaczą, że za wszystkie błędy w pracy odpowiadam ja, bo przecież pracuję najdłużej(czyli miesiąc) że nikt by się nie przejął jakbym zniknęła. Wszystkie te słowa podbudowały mnie jeszcze bardziej do działania i pokazania sobie, że zawistni ludzie zrobią co mogą, aby zniszczyć drugiego człowieka tylko i wyłącznie dlatego, bo nie potrafią przeboleć tego, że komuś innemu lepiej powodzi się w pracy i ma lepszy kontakt z klientem niż on sam. Mądrość płynie z tego taka, żeby nie odpuszczać i nie dać satysfakcji takim osobom, ja niestety dałam, ale ogarnęłam to i nie pozwalam sobą poniewierać w żadnym aspekcie swojego życia.
CZYTASZ
Cała Ja
SpiritualMoja droga, moje życie, moje upadki, troski oraz smutki... Tłumię w sobie uczucia, otaczające mnie emocje, "krzyczą" one z mojego wnętrza, ale nie potrafię ich ujawnić... Próbuję je przekazać, ale za każdym razem odpuszczam. Jestem słaba, naiwna, s...