Mam to co od zawsze pragnęłam, czyli rodzinę i pracę. Więc czego mi jeszcze potrzeba? Czego brakuje?! Tak zgadza się spokoju, spokojnego snu, regeneracji. Już nie długo kolejny ważny krok na choryzoncie, którego wyczekuję , zniecierpliwieniem. Oprócz pracy, jest nim coś jeszcze, malutki serdeluniek. Jestem w ciąży, po raz drugi zostanę mamą, nieposiadam się z radości i szczęścia, że znowu się to wydarzy. Moje małe cudeńko roskoszy...
Życie dalej trwa, ucieka, goni daleko przed siebie... Padają pytania "Chcesz tego?", " Wiesz co mówisz?", "Chcę poznać prawdę, powiedz dlaczego podjęłaś taką decyzję?!", " Czekałam na Ciebie, chciałam wyjaśnić sytuację" i wiele innych... Idę przez "las", który co raz bardziej się zagłębia, wyrzuciłam słowa za siebie.
Poszłam do drogerii po wcierkę i wtedy usłyszałam jej głos, od razu ją rozpoznałam, poszłam w drugą stronę, aby tylko na nią nie wpaść, ale nie udało się, gdy z niej wyszłam krzyczała za mną, ale ja nie chciałam tego słuchać dlatego uciekłam. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale coś mi mówiło, aby to zrobić i bez wachania właśnie tak postąpiłam.
Ucieczka okazuje się bardzo dobrym rozwiązaniem tylko, że na chwilę i w niczym nie pomaga. Unikanie innych także, zajmuje się głowę głupotami, które nie mają znaczenia, a tak na prawdę prawdziwe, życie to pasma nieszczęść, płaczu i trudnych pytań których inni nie potrafią zadać Ci prosto w twarz. Knucie i fałszywe uśmiechy są na porządku dziennym, kiedy wszystko idzie po myśli obcych osób jest sielanka, a gdy pojawiają się problemy to nie ma nikogo kto wyciągnął by do Ciebie pomocną dłoń, ludzie obracają się przeciwko Tobie i kopią pod Tobą dołki. Taki jest właśnie świat, w którym się żyje, oddycha, myśli i wykonuje pracę.
Bardzo żadko spotyka się życzliwe i pomocne osoby, które na prawdę chcą pomóc i nie chcą nic w zamian. Poznać kogoś kto chce służyć dobrą radą? Czy wogóle ktoś taki chodzi po kuli ziemskiej? Może jedna osoba by się znalazła, ale czy ktoś jest to wstanie zagwarantować, że się znajdzie? Pewnie, że nie, ale w coś trzeba wierzyć, bo bez zaufania zamknęlibyśmy się w sobie, do nikogo byśmy się nie odzywali i żyli samotnie bez bratniej duszy. Nie kiedy wystarczy jedna chwila by wszystko zepsuć, a później mieć wyrzuty sumienia. Zły gest, oskarżenie, słowo lub plotki, nerwowa atmosfera w niczym nie pomagają.
W głowie pojawia się myśl "Do rozmowy jeszcze długa droga jest"... Myśli mieszają się ze sobą, pora wyciągnąć wnioski... Tak długo zwlekałam nastała w końcu niepomna wyczekiwana pora.
Wszystko jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy ją podnieść i chwycić nadarzającą się szansę, więcej się nie powtórzy.Mieć przeciwko sobie ludzi , nic nowego, przecież tak było i będzie, bez oporów Cię oplują, znieważą czy wyśmieją, aby pokazać jaki beznadziejny jesteś, broń boże inny, na przykład pracowity czy o innych poglądach w danej sytuacji to w takim środowisku, jesteś nikim wyrzutkiem na którego ciągle się donosi, poucza, wytyka każdą pomyłkę czy obgaduje w obecności obcych osób.
Przeżycie w takim środowisku jest bardzo trudne, wręcz nawet niemożliwe. Jedynym wyjściem wtedy staje się opuszczenie takiego środowiska, bo jak żyć w miejscu, gdzie Cię po prostu nie chcą?! Nie da się patrzeć codziennie na te same twarze i udawać, że jest dobrze.
CZYTASZ
Cała Ja
SpiritualMoja droga, moje życie, moje upadki, troski oraz smutki... Tłumię w sobie uczucia, otaczające mnie emocje, "krzyczą" one z mojego wnętrza, ale nie potrafię ich ujawnić... Próbuję je przekazać, ale za każdym razem odpuszczam. Jestem słaba, naiwna, s...