-Panienko...Musisz wstać, bo za chwilę lądujemy- mówiła steewardessa, lekko mnie szturchając.
- Już? Tak szybko?- wybełkotałam, przecierając rękoma oczy.
- Tak. A teraz zapnij pasy.
- Dobrze.
***
Gdzie ona jest do holery! Pewnie znowu o mnie zapomniała!- krzyczałam w myślach. Nagle poczułam czyjąś obecność. A jak to on? Ze strachem odwróciłam się i zauważyłam Stelle.
-Hej kochana! Tęskniłam- powiedziała moja przyjaciółka przytulając mnie.
-Nie mogę oddychać- mruknęłam
- Przepraszam..
- Dziękuję, chodźmy stąd, proszę- zrobiłam oczy szczeniaczka.
-Okay. Jak będziemy u mnie w mieszkaniu, pokażę ci niespodziankę- oznajmiła podekscytowana.
***
-No i gdzie ta niespodzianka- nakreśliłam znak cudzysłowia w powietrzu.
-Bądź cierpliwa- odpowiadziała zirytowana- Są...!- krzyknęła gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Poszła otworzyć, a ja czekałam. Nie musiałam czekać długo, by po chwili zobaczyć JEGO!Wiem rozdział bardzo krótki, ale uznałam, że to będzie najlepszy moment na skonczenie.