12

309 32 16
                                    

Pomimo, że Tobirama bardzo nie chciał, żeby jego brat pomagał mu z wyznaniem tobie uczuć to Hashirama i tak musiał postawić na swoim. Hokage wpadł na genialny pomysł jak jeszcze bardziej was zbliżyć, żeby doszło do owego wyznania uczuć. Jego planem było wysłanie waszej dwójki na wspólną misję gdzieś daleko. Powiedział wam, że jest to misja wagi państwowej i tylko tobie i jasnowłosemu może ją powierzyć. Sam Tobirama nie wiedział o co może dokładnie chodzić pomimo, że pomagał bratu w pracy Hokage i wiedział bardzo dużo na temat spraw wioski. Hashirama kazał wam dostarczyć pewien zwój, jak to powiedział z bardzo ważnymi informacjami, a dotego potrzebuje dwójki najbardziej zaufanych ninja. Na wyprawę mieliście wyruszyć następnego dnia o świcie. Czego nie mówić o Hokage to okazał się być bardzo szybką osobą. Oczywiście w złym znaczeniu, bo o wszystkim powiedział wam dzień przed misją i to na dodatek wieczorem. Ty i Tobirama nie byliście zadowoleni z tej informacji, ale mówi się trudno. Po opuszczeniu przez was biura starszego Senju, rozeszliście się w swoje strony. Udaliście się do swoich domów, gdzie w pośpiechu zaczęliście szykować się na jutrzejszy dzień. Przewidywany czas podróży to tydzień, więc trzeba zabrać ze sobą trochę rzeczy, a szczególności jedzenia i pitnej wody. Przydadzą się jakieś ubrania na zmianę i koc. Pomimo, że wszystkie przedmioty postanowiłaś zapieczętować we zwoju to i tak ich liczbę ograniczyłaś jak tylko się dało.

O świcie stałaś już gotowa pod bramą Konohy czekając na swojego towarzysza podróży. Byłaś strasznie podekscytowana, ponieważ była to twoja pierwsza tak długa misja, a nawet pierwsza w twojej historii bycia ninja wioski Liścia. Trzymając dłonie w kieszeniach chodziłaś w kółko z nudów. Z tej ekscytacji zamiast o szóstej byłaś pod bramą już godzinę wcześniej. Dzisiejszy poranek nie należał do najcieplejszych, więc pomimo, że chodziłaś w kółko z nudów to okazało się to być bardzo dobrą metodą na rozgrzanie swojego ciała choć trochę. Rozmyślałaś jak będzie na misji. Przez to, że miał to być twój pierwszy raz to nie wiedziałaś czego możesz się spodziewać. Zastanawiałaś się czy pogoda będzie wam dopisywać i podróż minie spokojnie. Czy wręcz przeciwnie, podczas burzy będziecie musieli bronić zwoju przed jakimiś oprychami nawet za cenę własnego życia, skoro to informacje wagi państwowej. Może będziecie musieli kogoś zabić? Czy starczy wam herbaty, którą wzięłaś? Tak wiele różnych pytań kłębiło się w twojej głowie i nie na wszystkie dało się odpowiedzieć, więc pozostawały niewiadomymi. Nawet nie zauważyłaś tego, że ktoś przygląda się tobie od dziesięciu minut, a ty dalej kręciłaś się w kółko. Przez te rozmyślania straciłaś poczucie czasu.

—Długo zamierzasz się tak kręcić jak gówno w przeleblu?— zapytał dobrze ci już znany lekko wrednawy głos Tobiramy.

—Już kończę— odpowiedziałaś i po jeszcze jednym kółku stanęłaś przed mężczyzną, który tylko przewrócił oczami.

—Skoro już skończyłaś to idziemy paskudo.— Skinieniem głowy przytaknęłaś Tobiramie i razem przekroczyliście bramę wioski, zaczynając tym samym waszą przygodę.









Ciepłe promienie zachodzącego słońca padały na twoją uśmiechniętą twarz. Tobirama od czasu do czsu ukratkiem zerkał na ciebie, żeby nacieszyć się widokiem twojej uśmiechniętej twarzy. Tak bardzo kochał twój uśmiech, że nawet byłby w stanie zrezygnować ze wszystkich skarbów tego świata, żeby móc go oglądać. Tym bardziej podczas zachodu słońca.

—Wypadałoby rozbić obóz, bo zaraz zrobi się ciemno, a poza tym już padam ze zmęczenia.— Usiadłaś na ściętym przez bobry drzewie, które leżało obok rzeczki.

—Masz rację paskudo.

—Zasada pierwsza [imię] ma zawsze racje, zasada druga jak jej nie mam czytaj zasadę pierwszą— wyszczerzyłaś się.

Poradnik miziania futerka |𝐓𝐨𝐛𝐢𝐫𝐚𝐦𝐚 𝐱 𝐅. 𝐑𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz