9

303 25 25
                                    

Tobirama przyprowadził cię do domu Hashiramy i Mito tak jak prosiła go o to czerwonowłosa, żeby ta mogła cię wyszykować na festiwal, który miał się dzisiaj odbyć. Kiedy kobieta otworzyła wam drzwi i ujrzała ciebie od razu chwyciła cię za nadgarstek i pociągnęła w głąb domu zostawiając jasnowłosego w progu wejścia do domu. Mito zabrała cię do swojej sypialni. Pokój był sporych rozmiarów. Ściany oraz meble były jasnych kolorów, które przełamywała ciemna podłoga. Choć zbliżała się wieczór to w pomieszczeniu było jasno, a to za sprawą dużego okna, które wpuszczało ostatnie promienie słońca. Czerwonowłosa puściła twoją rękę i podeszła do szafy, z której wyjęła twoją yukatę. Domyślałaś się, że będzie piękna, ale nie, że aż tak.

—[imię] rozbieraj się— oznajmiła kobieta.

—Ale, że tak od razu? Może najpierw kawka, herbatka, a nie od razu ten teges— odpowiedziałaś, a Mito tylko się zaśmiała.

—Widzę, że humor ci dopisuje— uśmiechnęła się ciepło do ciebie —Ale tak serio to się rozbieraj, bo musisz założyć swoją yukatę— ty tylko przytaknęłaś na słowa kobiety i ściągnęłaś ubrania, które miałaś na sobie i zostałaś w samej bieliźnie. Mito podała ci strój, a ty założyłaś go. Poprawiła trochę materiał i pomogła ci się uporać z zawiązaniem obi w złotym kolorze.

—Jak wyglądam?— zapytałaś.

—Pięknie, ale jeszcze cię dopieszczę. Siadaj— powiedziała i wskazała na łóżko, a ty zrobiłaś to o co cię prosiła. Sama wyszła z pokoju nie mówiąc gdzie i po co idzie. Siedziałaś na miejscu czekając, aż wróci, ale zamiast niej do pokoju przez uchylone drzwi wszedł Tobirama. Jego czerwone oczy, aż zabłyszczały z zachwytu kiedy cię ujrzał. Podszedł bliżej i przyjrzał ci się dokładnie.

—Co się tak gapisz jak cielę na malowane wrota?— zapytałaś się mężczyzny.

—A co nie mogę, paskudo?

—Nie możesz i co teraz?

—No to teraz mamy problem— odparł —Do twarzy ci w tym. Miałem dobry gust wybierając akurat ten materiał— dodał i po czym nagle do pokoju weszła Mito trzymająca w rękach sporą szkatułkę.

—Tobirama wynocha! Ona jeszcze nie jest gotowa— powiedziała kobieta siadając obok ciebie na łóżku. Położyła szkatułkę na swoich udach i otworzyła ją. Znajdowały się tam malutkie słoiczki z różno kolorowymi etykietami, pędzle różnej wielkości oraz złote spinki i inne dekoracje do włosów.

—Ja ciebie muszę przypilnować, bo zaraz z niej choinkę zrobisz, albo klauna— zakomunikował Tobirama.

Wziął krzesło stojące przy nie dużym biurku i postawił je naprzeciwko was, oparciem skierowanym w stronę twoją i Mito. Usiadł na nim okrakiem kładąc na oparciu najpierw jedną rękę, a na nią drugą, potem na nich oparł swoją głowę. Kobieta westchnęła tylko i zabrała się do pracy. Zaczesała twoje włosy palcami do tyłu i przypięła je spinkami, żeby nie przeszkadzały jej podczas robienia tobie makijażu. Wzięła słoiczek z czarną etykietą oraz mały pędzelek. Otworzyła pojemnik, w którym znajdował się czarny cień do oczu. Mito delikatnie włosiem pędzelka nabrała odrobinę pigmentu. Ostrożnie zaczęła podkreślać twoje oczy przy pomocy cienia. Tobirama przyglądał się uważnie temu i kiedy kobieta skończyła wykonywać tą czynność w myślach stwierdził, że twoje oczy wydają się trochę większe i bardziej uwydatnione. Po mimo, że nie przepadał za makijażem u kobiet to ten zabieg wykonany na tobie mu się spodobał. Teraz przyszła szwagierka mężczyzny wzięła trochę większy słoiczek z bordową naklejką na przykrywce. W środku znajdowało się tłuste i przez to błyszczące malowidło.

—Rozchyl lekko usta— powiedziała kobieta, a ty tak zrobiłaś. Mito nabrała innym pędzlem tej ciemnoczerwonej substancji i pomalowała nią twoje usta.

Poradnik miziania futerka |𝐓𝐨𝐛𝐢𝐫𝐚𝐦𝐚 𝐱 𝐅. 𝐑𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz