listopad

63 11 5
                                    

The world was on fire and no-one could save me but you...

Słowa naszej ulubionej piosenki puszczanej w kółko na starym odtwarzaczu są jedynym dźwiękiem ostro przecinającym gęstą ciszę utrzymującą się w naszym mieszkaniu. Od czasu Twojego odejścia wszystko odczuwam głębiej i świadomiej.

Trzymam nasze czarno-białe fotografie i kolorowe liście zbierane podczas jesiennych spacerów w dużym pudle pod łóżkiem. Czasem uchylam wieko i sprawdzam, czy nasze uśmiechy pozostały takie same - niezastąpione kaprysem upływających dni, miesięcy, lat. Uspokojona mogę trwać w świadomości, że chwila wspólnego szczęścia została uchwycona na tym skromnym kawałku papieru już na zawsze.

Mija kolejny listopad bez Ciebie.

01/11/2022

slodkiesny dziękuję bardzo za motywację i inspirację!!



kakofonia świata zewnętrznegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz