Rozdział 2

577 12 3
                                    

Poczułam, jak ręce chłopaka na moich biodrach się napinają, gdy spojrzałam na jego twarz, ujrzałam czyste przerażenie. Po chwili z mojego ciała zniknęły dłonie, a on sam stał do mnie tyłem, próbując mnie zasłonić.

-Panie Russo to nie tak - głos chłopaka drżał, potwierdzając jego przerażenie - ja tylko...

-Tylko co? - przerwał chłopakowi.

-No ja... to znaczy ona...

-Teraz masz zamiar zrzucić winę na nią - w jego głosie nie dało się wyczuć niczego innego oprócz zimna.

Chłopak po jego słowach jedynie spuścił głowę w dół, lecz gdy tylko Victor to dostrzegł, pokonał dzielącą ich odległość w parę kroków.

-Patrz na mnie, jak do ciebie kurwa mówię! - pierwszy raz w jego głosie dało się usłyszeć coś innego niż zimno, lecz na nieszczęście dla chłopaka była to złość.

Chłopak niepewnie podniósł głowę i popatrzył prosto w jego brązowe oczy.

-Wyjaśnij mi tylko jedno, dlaczego jak kobieta ci odmawia to ty uparcie i tak robisz swoje? - gdy przez dłuższą chwilę nie dostał odpowiedzi, nachylił się nad mężczyzną tak, że jego usta znajdowały się obok ucha chłopaka - Jeśli mi nie odpowiesz, porozmawiamy inaczej.

-Ponieważ jeśli ubiera się jak dziwka, to chyba myśli tylko o jednym - chłopak odpowiedział niemal automatycznie. Gdy zrozumiałam jego słowa, po moim policzku spłynęła pierwsza łza.

Nie wsłuchiwałam się w dalszą wymianę zdań mężczyzn, usiadłam na chłodnym chodniku, chowając twarz w swoje ręce. Po chwili już nie mogłam powstrzymać łez i zaczęły one płynąć strumieniem po moich policzkach. Kolejne wspomnienia uderzyły we mnie niczym pocisk.

-Ubrałaś się jak dziwka - słowa były niezrozumiałe przez to, że był pijany.

-Ale ja tylko włożyłam sukienkę - odpowiedziałam

-Czyli ubrałaś się jak dziwka - wstał na równe nogi, powodując, że przez moje ciało przeszedł dreszcz - Może jeśli już się tak ubrałaś, to zachowasz się, jak na dziwkę przystało?

Ręka na moim nadgarstku zacisnęła się z dużą siłą, powodując, że z moich ust wydostał się pisk.

-Zostaw mnie! - wykrzyczałam - To boli. Puść m...

Zostałam uciszona ciosem w twarz, po chwili poczułam okropny ból na policzku.

-Jeśli jeszcze raz się odezwiesz, to gwarantuję, że dostanie ci się tak bardzo, że przestaniesz chodzić - wysyczał - A teraz na kanapę.

W moich oczach pojawiły się łzy, ale już nic więcej nie powiedziałam. To były zaledwie sekundy. W pierwszej czułam ciężar nad moim ciałem, w drugiej poczułam ręce na moich udach, w trzeciej natomiast uderzyło we mnie zimno po tym, jak straciłam sukienkę i zostałam w samej bieliźnie.

-Nic ci się nie stało? - poczułam rękę na ramieniu i od razu cała zesztywniałam.

-Zostaw mnie! - wykrzyczałam - Puść mnie - w tym momencie żałowałam, że nie wybrałam się do domu z Kate - Proszę, zostaw mnie.

-Spokojnie nic ci nie zrobię - po chwili zorientowałam się, że głos należy do Victora, który po moich słowach natychmiast zabrał dłoń - Chodź, wejdziemy do klubu, bo zaraz się przeziębisz.

Popatrzyłam na twarz Victora, ponieważ nie byłam pewna czy, aby na pewno to, co usłyszałam, było prawdą. Po jego wyrazie twarzy można było wyczytać swego rodzaju zmartwienie. Po chwili wyciągnął w moją stronę rękę, oferując mi pomoc, którą po chwili jednak schował do kieszeni, zapewne przypominając sobie moją reakcję na jego wcześniejszy dotyk.

Uleczyłeś mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz