Dzień zaczął się pięknym widokiem jesiennego krajobrazu. Mężczyzna widząc za zasłon promienie wschodzącego słońca wstał z łóżka, na którym twardo wciąż spała Evelyn, odsłonił okno by światło dostało się do pokoju i po dłuższym czasie podziwiania spadających liści podszedł do szafki by zobaczyć godzinę. Była 7:06 i Demon stwierdził, że nie będzie jeszcze budził brązowowłosej i zdecydował się przygotować już ubrania dla niej. Kilka minut później do pokoju ktoś zapukał. Tym kimś był nie kto inny niż pani Raven, która przyszła obudzić dziewczynkę.
-Wstajemy śpiochu-mówiła miłym, ściszonym głosem, lekko ruszając nią. Po chwili dziewczynka otworzyła zaspane oczy-Dzień dobry. Choć na śniadanie.
Zajęło jej moment nim podniosła się i leniwie wyszła spod ciepłej kołdry. Ubrała się w przedtem przygotowane ubrania, za które podziękowała czarnowłosemu, związała włosy w kucyk poczym poszła do łazienki umyć zęby i wyruszyła w stronę jadalni, a z nią mężczyzna. Tam czekał już talerz z pysznie pachnącą ciepłą jajecznicą, kanapki z serem i pomidorami i kubek ciepłej herbaty. Gdy usiadła do stołu chwilę rozkoszowała się zapachem poczym przystąpiła do jedzenia, a w tym czasie z kuchni przyszła rudowłosa z kilkoma dziećmi, które przysiadły się z nią do śniadania. Siadając patrzyła na zajadającą się dziewczynkę z uśmiechem, a gdy ona to zauważyła przestała jeść i spuściła głowę. Zdziwiona jej reakcjią złapała ją delikatnie za ramię, a ona podniosła wzrok.
-Hej możesz śmiało jeść.-po chwili jak to powiedziała brązowowłosa wróciła do posiłku-Chciałam ci powiedzieć, że dzisiaj nie musisz iść do szkoły, ale po południu masz wizytę u psychologa i cię tam zaprowadzę w porządku?
Pokiwała lekko głową na znak zgody, a siedzący obok czerwonooki był poirytowany obecnością kobiety. Nie lubił on osób z sierocińca gdyż mu coś nie pasowało tylko nie wiedział jeszcze co. Gdy brązowowłosa skończyła posiłek i wstawała by odnieść talerz jej wychowawczyni zaczepiła ją.
-Pamiętaj, że nie musisz się już bać. Tutaj jesteś bezpieczna-powiedziała poczym wysłała zielonookiej ciepły uśmiech, który nieznacznie odwzajemniła. Mimo iż Evelyn była nowa to od startu miała swoje drobne obowiązki przez co niemiała niestety zbyt wiele czasu dla siebie i co za tym idzie też dla swojego przyjaciela co mu się nie do końca spodobało. Gdy ta pomagała wychowawcom Demon chodził za nią i z niecierpliwością czekał aż będzie mógł z nią spędzić czas. Lecz po obowiązkach przyszedła pora na wizytę u psychologa gdzie spędziła z miłą psycholog i panią Raven dłuższą chwilę, a mężczyzna nasłuchiwał się wszystkim słowom kobiety, które uważał za niepotrzebne Evelyn przyczyn dogadywał pod nosem na nie i chciał jak najszybciej wyjść. Kiedy wyszły przystąpiły na zakupy i podążyły do placówki. Gdy weszły do kuchni by rozpakować zakupy zastały dwoje starszych chłopaków gotujących obiad słuchając muzyki, a dziewczynka się temu przyglądała. Pociągnęła delikatnie za sweter rudowłosej by zwróciła na nią uwagę.
-Czy mogłabym im pomóc?-zapytała cicho.
-Oczywiście. Chłopcy czy przyda wam się dodatkowa para rąk?
-O ile nie będzie nam przeszkadzać to jasne-odpowiedział jeden z nich kroiąć marchew.
Szybko wzięła się do pracy, a kobieta kończąc rozpakowywanie zostawiła ją z nimi. Szło to jej bardzo sprawie i łatwo co zdziwiło chłopców gdyż miała ona zalewie siedem lat.
-Gdzie ty się nauczyłaś tak dobrze gotować?-zapytał zaskoczony niższy z nich.
-Zanim moja siostra umarła to ja, mama i ona zawsze razem gotowałyśmy-odpowiedziała uśmiechając się na te wspomnienia, a za to oni poczuli się zdezorientowani tym i postanowili nie odpytywać.
Pozostały czas gotowania spędzili bez rozmów, lecz wciąż z dość miłą atmosferą. Po skończeniu dania nakryli do stołu w idealnym momencie gdyż postali właśnie zaczęli zbierać się na obiad. Wszyscy zachwycali się smakiem posiłku i chwalili wykonawców co bardzo ucieszyło chłopaków jak i samą Evelyn. Po wszystkim posprzątali i mogli wrócić do swoich codziennych zajęć, a dziewczynka podążyła w stronę swojego pokoju. Sądziła, że będzie tam siedział jej przyjaciel, którego od dłuższego czasu nie widziała co ją zdziwiło. Gdy tam dotarła rozejrzała się uważnie wokół lecz nigdzie go nie było. Dopiero jak podeszła do okna zauważyła, że Demon siedział pod drzewem niedaleko budynku, więc szybko wybiegła na zewnątrz do niego. Mężczyzna zauważy ją dopiero gdy była tuż koło niego i klepała go po ramieniu lecz nie spojrzał na nią.
-Wszystko w porządku?-zapytała się, a w głosie mogła było usłyszeć zmartwienie-Szukałam cię wszędzie! Bałam się że mnie zostawiłeś...
Ostatnie zdanie powiedziała ściszonym głosem, a wtedy czarnowłosy odwrócił głowę w jej stronę i spostrzegł zaszklone oczy swojej przyjaciółki. Przybliżył się do niej i przytulił by ją uspokoić
-Przecież wiesz że nigdy cię nie zostawię-powiedział spokojnym głosem-Po prostu chciałem cię gdzieś zaprowadzić i było mi przykro że nie mogę.
Nastała chwila ciszy, w której zielonooka się zastanawiała.
-To chodźmy teraz!-oznajmiła ucieszona.
Zaskoczony patrzył na nią po czym uśmiechnął się i wstając złapał ją za rękę. W trakcie drogi do tajemniczego miejsca radosna dziewczynka opowiadała o całym swoim dniu i ludziach z placówki, a Demon z uśmiech słuchał. Gdy wkraczali do lasu można było czuć dziwny klimat tego miejsca lecz Evelyn to nie przeszkadzało i dalej opowiadała. Po kilku minutach stali przed jaskinią otoczoną gęsto drzewami, przez które praktycznie nie docierało słońce. Nim weszli do środka mężczyzna wziął na ręce dziewczynkę by zasłonić jej oczy.
-Możesz otworzyć już oczy-oznajmił, a ona szybko rozejrzała się wokół
-Ale tutaj jest ciemno-powiedziała zdziwiona
-Pamiętasz czego cię nauczyłem?
Po chwili zastanowienia przypomniała sobie i wyciągnęła przed siebie rękę i rozpaliła ogień. Gdy to zrobiła na ścianach jaskini rozświetliło się tysiąc małych światełek. Mężczyzna odstawił ją na ziemię poczym sam przykucnął, a ona podziwiała piękne światła. Spoglądał na szczęśliwą dziewczynkę mimowolnie uśmiechając się, a ona odwróciła się i wtuliła się mocno do niego.
-Dziękuję ci-cicho powiedziała i znów spojrzała na piękny widok siadając koło Demona
Po tej miłej chwili czerwonooki zamyślił się i przysunął dziewczynkę do siebie, a ona spojrzała na niego pytająco.
-Wiesz nikt z tych ludzi ci tego nie powie, ale...-spojrzała na niego zaciekawiona gdy ten mówił spokojnym głosem-moment w twoim życiu kiedy odkrywasz swoją odmienność może byś zarówno bardzo pięknym jak i strasznym momentem dla ciebie. Ale chociaż taki jest nie daj sobie wmówić przez innych że jesteś złą osobą i kochaj tę część tak jak całą siebie.
Mimo, że nie rozumiała do końca jego słów były one dla niej miłym wsparciem od czarnowłosego. Wtuliła się w niego po chwili i podziwiali razem widok przed nimi.
CZYTASZ
Hideous Secrets
PertualanganNa świecie zaczęli pojawiać się ludzie z dziwnego rodzaju zdolnościami nazywani "odmieńcami". Są oni szykanowani przez społeczność bez mocy. W tych wojnach, atakach i wykluczaniu dorasta młoda dziewczyna szczęśliwa ze swoją rodziną. Do czasu... Aut...