- Witaj chłopcze- powiedział listonosz stojący u progu moich drzwi.- Mam dla ciebie list. Nazywasz się Gen mam racje? - zapytał przyjaznym głosem. Wyglądał na około 40.
-Tak to ja.
- W takim razie proszę.- powiedział wręczając mi list i odchodząc. Jeszcze chwile tam stałem aż postanowiłem wrócić do środka. Było chłodno na dworze. Gdy zamknąłem za sobą drzwi, skierowałem się z powrotem do kuchni. Zaczołem robić sobie tosty aż nagle znowu usłyszałem ten denerwujący dzwonek. Zdenerwowałem się. Postanowiłem iść tam i ktokolwiek by to nie był wydrzeć się na tą osobę. Gdy otworzyłem drzwi powiedziałem:
-Czy chociaż ty możesz dać mi spokój! Mam dość goś...- niedokończyłem swojej wypowiedzi. Stanąłem jak wryty. Nie mogłem w to uwierzyć. Przede mną stał Senku w związanych włosach, białej koszuli pod którą miał czarny golf oraz czarnymi spodniami. Na plecach miał zielony plecak. Co on tutaj robi!
- Czy ty tak na serio witasz każdego kto do ciebie przychodzi?- zapytał mnie. Tak strasznie brakowało mi jego głosu.
- Co ty tutaj robisz?
- Jak chcesz to mogę stąd iść.
- Nie, nie po prostu niespodziewałem się ciebie tutaj.
- Mogę wejść? Chciałbym z tobą pogadać.- zapytał na co ja gestem ręki zaprosiłem go do środka. Naukowiec ściągnął buty, a gdy to zrobił stanął na chwilę w miejscu po czym po chwili powiedział:
- Jestem pewny w 98%, że coś się pali.- gdy to powiedział sam poczułem zapach spalenizny i sobie wtedy dopiero uświadomiłem, że...
- Moje tosty! - krzyknąłem biegnąc do kuchni. Gdy tam się dostałem szybko wyciągnąłem moje jedzenie z tostera. Niestety nie obyło się bez ofiar.
- Moje śniadanie, zniszczone- powiedziałem patrząc na talerz na, którym leżały moje teraz czarne tosty. Usłyszałem śmiech z drugiego końca pomieszczenia. Gdy odwruciłem się zobaczyłem Senku śmiejącego się. Chwilę zajęło mu uspokojenie się. Gdy to zrobił zapytałem:
- Chcesz może jednego z poddanych, który oddał swoje życie?- zapytałem lekko się uśmiechając.
- Nie dzięki. A właśnie, mam coś dla ciebie.- powiedziawszy to Senku wyciągnął z plecaka jakieś małe pudełeczko i bukiet kwiatów.
- Wszystkiego najlepszego Gen.
-Dziękuję ale jakim cudem te kwiaty przetrwały?- zapytałem ze zdziwieniem.
- Jak ty to mówisz:"magia". - Gdy to powiedział podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Przepraszam. Przepraszam za to, że przez tyle czasu cię ignorowałem. Po prosu musiałem sobie to poukładać.
-Nic się nie stało, rozumiem. Miałeś do tego prawo nie powinienem tego robić.
- Dobrze zrobiłeś.
-Co?
-Gen chcesz być moim chłopakiem?
- C-co?- powiedziałem cały czerwony.
-Uświadomiłem sobie że też mi się podobasz więc jaki?
-Dobrze niech będzie.
_________
Koniec!
Mam nadzieję, że niewyszło jakoś najgorzej. Przepraszam za wszystkie błędy.
Papa:]
CZYTASZ
Pomyśl życzenie Mentalisto ~Sengen
RomantikSenku- jeden z geniuszy świata. Któregoś dnia do jego klasy dochodzi nowy uczeń. Jakie powstaną między nimi relacje? Czy w ogóle zaczną się dogadywać? Charakterystyka postaci może być troszkę zmieniona tak samo jak ich wiek. Przepraszam za wszystkie...