Minęło trochę czasu od ostatniego spotkania, a dokładniej minął tydzień, w którym to Gen Asagiri- światowej sławy mentalista- zachorował. Siedział w swoim pokoju opatulony po szyje kocykiem i kubkiem czarnej herbaty lub innych ziół. Od godziny, o której wstawał do godziny najczęściej 20 siedział niewiedzący co ze sobą zrobić. Ale gdy dochodziła godzina 20 (tak mniej więcej) zawsze słyszał jego ulubiony utwór muzyczny wydobywający się z jego komórki, oświadczający, że ktoś próbuje się do niego dodzwonić. Gdy odbierał słyszał głos przyjaciela, który opowiadał co się działo w szkole podczas jego nieobecności, co go ominęło. Z największą pasją opowiadał mu jak przebiegały lekcje chemii czy fizyki. Gen chociaż nie lubił szkoły słuchał opowieści naukowca z uśmiechem na twarzy. Tak mijały kolejne dni.
Pov. Gen ( tak wiem niespodziewaliście się :])
Niestety moja gorączka i sama choroba zniknęły. Szkoda bo nie musiałem chodzić do tego więzienia. Ale no cóż, niema tego złego co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej w końcu spotkam mojego Senku! Mimo tych rozmów i różnego rodzaju opowieści, jego brakuje mi najbardziej. Dlatego by niespóźnić się do szkoły zacząłem powoli wychodzić z domu.
Gdy już stałem pod szkołą zobaczyłem charakterystyczną czupryne na pora. Dlatego bez większego myślenia podbiegłem do tej osoby od tyłu i rzuciłem się na szyje. Poczułem jak ciało Senku się spina a on sam po kilku sekundach odwraca się w moją stronę. Patrzyłem mu prosto w oczy. Muszę przyznać, że ma bardzo ładne czerwone oczy podchodzące pod kolor rubinowy.
Moje obserwacje przerwał jego głos:
- Kiedyś na zawału przez ciebie dostanę!- powiedziawszy to dostałem delikatnego pstryczka w nos.
- Uznam to jako komplement.- odpowiedziałem dalej go nie puszczając.
- Wież, że twoja wypowiedź nie miała ani % sensu?-powiedział i skrzyżował ręce na piersi.
- Chodzi mi o to, że najwidoczniej jestem taki piękny, że twoje serce przy mnie wariuje. - odpowiedziałem mu znowu z delikatnym uśmiechem.
-Pff...-.Senku odwrócił głowę w drugą stronę, a ja zauważyłem delikatną czerwień na jego policzkach. Czyżby się rumienił!
- Awwwww... Ktoś tu się rumieni. - powiedziałem mocniej przyciągając go do siebie na co on zaczerwienił się jeszcze bardziej, jednocześnie unikał kontaktu wzrokowego ze mną i starał się wydostać z mojego uścisku. Niestety (ale dla niego) nieudało mu się to.
- Możesz mnie puścić?- zapytał.
- A magiczne słowo?
- Puszczaj mnie ty debilu jeden. Przez ciebie się spóźnimy. - powiedział z nutą złości w głosie.
- Puszczę cię ale chciałbym coś w zamian.
- Co?
- Twojego czasu.- odpowiedziałem na co on popatrzył na mnie ze zdziwieniem. - Chciałbym znowu z tobą gdzieś wyjść.
- po kilku sekundach ciszy Senku skiną głową na znak zgody więc go puściłem i obaj sierowaliśmy się na zajęcia.Ostatnia lekcja : historia. Każdy ją lubi bo nasz pan jest po prostu świetny. Standardowo usiadłem wraz z Senku czekając na rozpoczęcie lekcji.
- Dobra zacznijmy od tego że...-zaczął nauczyciel swój monolog, którego ja niezbyt słuchałem, ponieważ wolałem przyglądać się osobie siedzącej obok mnie. Senku był piękny. Te jego włosy i rubinowe oczy... STOP! O czym ja myślę, przecież to tylko przyjaciel. A nawet jeśli to on na pewno nic do mnie nie czuje.
-Gen Asagiri. Czy ty mnie w ogóle słuchasz?!-zapytał się mnie nauczyciel jednocześnie patrząc na mnie morderczym wzrokiem.
-Eeeee... Taaaaaak, hehe- powiedziałem uśmiechając się i drapiąc po karku. Kontem oka zobaczyłem jak Senku wali otwartą dłonią w swoje czoło.
- W takim razie skoro tak uważnie mnie słuchasz to napiszesz esej na 3 strony A4 na temat: Czy użycie bomby atomowej można usprawiedliwiać zbyt długą wojną? Jednocześnie podając skutki wybuchu tej broni, na następną lekcje.- po tych słowach odszedł do swojego biurka i kontynuował zajęcia. Ja patrzyłem w miejsce gdzie wcześniej stał jeszcze kilka sekund przetwarzając informacje. Moje przetwarzanie przerwał miły dla ucha cichy i stłumiony śmiech osoby siedzącej obok. Gdy spojrzałem się na twarz przyjaciela widziałem jak próbuję powstrzymać śmiech, zasłaniając usta ręką i zwijając się ale mu nie wychodziło. Cokolwiek by nie zrobił jego oczy mówiły wszystko.
- Naprawdę bawi cię to Senku?- zapytałem z nutą smutku w głosie. On na dźwięk moich słów odwrócił się do mnie dalej leżąc na ławce. Gdy odsłonił usta mogłem zauważyć uśmiech i czerwone policzki od śmiechu.
- Oczywiście że tak mentalisto.- odpowiedział z jeszcze większym uśmiechem. Wtedy zobaczyłem, że tak ta sytuacja go śmieszyła, że aż się popłakał. Na widok chłopaka sam się uśmiechnąłem.
CZYTASZ
Pomyśl życzenie Mentalisto ~Sengen
RomanceSenku- jeden z geniuszy świata. Któregoś dnia do jego klasy dochodzi nowy uczeń. Jakie powstaną między nimi relacje? Czy w ogóle zaczną się dogadywać? Charakterystyka postaci może być troszkę zmieniona tak samo jak ich wiek. Przepraszam za wszystkie...