Wielki Pan

25 0 0
                                    

Oczy obiegają całe pomieszczenie
Córy Koryntu wpatrzone jak w obrazek w mężczyznę, który jest tu stałym bywalcem. Jego wzrok nie przestaje obejmować zakresu pokoju. Z jego oczu można wyczytać najkrwawsze momenty w historii całego miasta. Chodziły plotki, że każdą kurtyzanę traktował przedmiotowo, co się dziwić, przecież był porównywany do barbarzyńców. Jego uwagę zaprzątneła jedna kobieta. Lico miała porcelanowe, brunatne strąki włosiąt opadały na niskie czoło, oczy błyszczące na kolor bzu wymieszanego z barwą morza Śródziemnomorskiego patrzyły prosto w jego zapite ślipia. W sekundę z jego zachrypanego gardła wydobył się długi dźwięk, coś na wzór słowa

-Biorę ją.

Zamarła cisza, jak gdyby conajmniej zmarła osoba wysoko usytuowana.

-Ależ Panie, ona nie jest prostytutką, to córka szefa - powiedziała z lekko zadrżonym głosem barmanka.

-1000 euro i możemy iść nawet do vipowskiego pokoju - odparła niewiasta odkładając szklankę najlepszego ginu.

Jej głos wybrzmiewał jak najbardziej pociągające dźwięki, które ludzkość była w stanie usłyszeć. Facet położył 2 tysiące na stół jednocześnie obrzydliwie uśmiechając się do niej. Oboje skierowali się do najbogatszego pokoju jaki był w całym domu. Kobieta miała na sobie sukienkę, którs podkreślała jej walory. Biust jej opiewający na rozmiar B. 27 cali w talii jak najlepszy stalowy miecz. Wcięcie w biodrach uwydatniało jej płaski brzuch oraz pokaźne, wyćwiczone uda. Znikneli na conajmniej całą noc. Mężczyzna po całym zajściu już nigdy nie zjawił się w domu, nie zjawił się już nigdzie. Dziewoja również zniknęła. Po roku czasu lokal zbankrutował, a dom pozostał przez 20 lat opuszczony, w tym samym czasie oficjalnie został wpisany do rejestru zabytków. Gdy spece przyjechali zbadać budynek, znaleźli w piwnicy beczki z alkoholem, z jednej z nich wydobywał się niebywały smród. Nie zastanawiając się ekipa otworzyła je, trzech z siedmiu zemdlało, reszta zaczęła wymiotować. Ludzkie mięso zakonserwowane w 90 procentowym spirytusie, obok beczki telefon - o dziwo działający. Był pusty i wyczyszczony, został tylko jeden niewinny sms do obcego numeru.
"Suka kłamała"

Historia BrzydotyWhere stories live. Discover now