Gdy smutek połączony z nienawiścią do mego ciała zaczął mnie wyniszczać, nagle okazało się, że nie mam przy sobie nikogo.
Osoba, która mówiła, że mnie nie opuści, że mnie kocha... Opuściła mnie bo było dla niej zbyt ciężko.
Wtedy gdy tak bardzo potrzebowałom kogoś obok siebie, nie został mi nikt...
Ana jak gdyby to usłyszała, pojawiła się tuż obok mnie.
- Widzisz, gdybyś nie było takie ulane, to by cię nie zostawiła- mówiła, głaszcząc mnie po głowie.
- Ale przecież...- Ana nie dała mi dokończyć bo położyła reke na moich ustach.
- Csii.. pomogę ci, będziesz piękne i szczęśliwe- po tych słowach dziewczyna mnie przytuliła.Jadłom jeszcze mniej niż wcześniej, dużo ćwiczyłom. Naprawdę znienawidziłom jedzenia, patrząc na nie widziałom tylko kalorie. Dlatego właśnie, gdy miałom ochotę coś zjeść, karałom się w myślach, nienawidząc się za to.
Bardzo pragnęłom śmierci, lecz widząc swoje nadal nieidealne ciało chciałom je najpierw naprawić. Niby nie miało to znaczenia, ale po prostu coś mnie nadal trzymało na tym absurdalnym świecie. A przecież ledwo co straciłom wszystko...
CZYTASZ
Toksyczna przyjaźń
ContoTW, sh, ed Opisuje tutaj moje zmagania z zaburzeniami odżywiania, depresją oraz dysforią jako osoby niebinarnej *prace tą napisałom w 2022 roku*