Jedzenie

8 2 0
                                    

Posiłek.

Nienawidziłom patrzeć na jedzenie.

Ana pomogła mi zrozumieć, że to mój wróg, nic więcej.

Gdy przychodziła pora by coś zjeść zazwyczaj wyrzucałom jedzenie lub niewiele jadłom. Lecz wybierając drugą opcję pojawiała się Ana, stała tuż za mną.
- Znowu zamierasz jeść?- szeptała mi fo ucha.- Dobrze, zjedz... Ale pamiętaj, że jesteś o b r z y d l i w e HAHA
Nie byłom złe na dziewczyne za te słowa, byłom wręcz przekonane, iż ma ona racje. Dlatego gdy już musiałom zjeść robiłom to powoli, nienawidząc siebie. Nigdy nie będę wyglądać dobrze jeśli będę tyle jeść...

Po posiłkach dziewczyna motywowała mnie do ćwiczenia. Im mniej jadłom, a więcej ćwiczyłom tym bardziej dumna ze mnie była.
- Ana, jesteś taka kochana, dziękuję...- mówiłom płacząc w jej ramiona.
- Uratowałam cię, kochanie- odpowiedziała głaszcząc mnie po głowie. - Nie dasz rady beze mnie.

Gdy jednego dnia miałom napad głodu i zaczęłom jeść wszystko co miałom pod ręką Ana obraziła się na mnie.
- Ana, przepraszam.. ja nie chciałom! Proszę, nie zostawiaj mnie! Ja nie chcę przytyć!- płakałom trzymając się kurczowo rękawa jej bluzy.
Dziewczyna obróciła się w moją stronę i złapała ręką moją twarz. Patrząc mi prosto w oczy powiedziała:
"Wyrzygaj to".
Chciałom ją posłuchać więc pobiegłom do łazienki jak najszybciej tylko mogłom. Pochyliłom się nad kiblem i robiłom wszystko by wyrzygać zawartość mojego żołądka.
Płakałom i wsadzałom sobie palce do gardła najgłębiej jak tylko umiałom.

Nie udało się.

Nie umiem sprowokować wymiotów.

Znienawidziłom siebie, więc poszłom ćwiczyć.

Płakałom.

Toksyczna przyjaźń Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz