rozdział 1

216 5 8
                                    

Pov : Ace Seek


kolejny dzień. Godziny mijają mi z wolna. ja jedynie wpatruję się przez okno w ciemność nocy, która w tym hotelu wydaje się być wieczna. od długiego czasu nie było tu żadnych graczy, więc się strasznie nudziłem. Nie  miałem co robić, ani troszkę. Położyłem się na podłodze i zamknąłem oko zacząłem wymyślać jak mogły wyglądać pozostałe poziomy... niestety nigdy na żaden po 45 nie dotarłem, nie byłem po prostu w stanie.

 Nie to co moja siostra. Przesiaduje w okolicach drzwi setnych. Do mnie poza Screechem nikt nie przychodzi, więc nikogo nie znam. Chyba że z opowiadań od Rumi.

 Od około 3 tygodni męczy mnie ten sam jeden Becon. w całej mojej karierze udało mi się ją zabić tylko 3 razy,  z czego 2 razy udało mi się to przez to że dziwnie się zatrzymywała w miejscu.  Nie jest jedynym graczem który tego dokonuje, ale skubana szybko się uczy. Nie raz widziałem ją grającą z vwdawcya czy mfxtcx, a nie dawno też z graczem Lajaak5 (wszystkie konta należą do mojego brata, ale nie korzysta on z kąta vwdawcya)  albo po prostu z 3 innych osób.

 Ehhh. chodziły słuchy że nie lubi Screecha. Nie dziwię jej się, jest dość wnerwiający ale cóż poradzić na to że jest jedyną przychodzącą do mnie osobą. Jak to mówią " Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma" prawda?

Tak leżałem rozmyślając gdy usłyszałem kroki przy drzwiach 29 od razu wtopiłem się w podłogę i pojawiłem się za drzwiami 31. Dokładniej to tylko moje oko, by ich obserwować.

Szli. Szli i rozmawiali najniższy i chyba najmłodszy z nich patrzył na mnie z przerażeniem, ja tylko mrugnąłem i nadal się w niego wpatrywałem.

po przekroczeniu następnych drzwi pokazałem swoje oczy w kilku miejscach, już niedaleko...

trzecie i już ostatnie drzwi. ciemno tu jest.  Usłyszałem psiknięcie i po chwili jeden z  trzech graczy umarł.

-Nie! Brajan!- krzyknął najwyższy. Najmłodszy tylko do niego podbiegł i cicho szedł obok, chyba odczuł odrobinę pewności przy starszym koledze.

-spokojnie Michał będzie dobrze- powiedział najwyższy nim przeszli kolejne drzwi.-pamiętasz co ci mówiłem?- zapytał

-tak. kucać gdy w pobliżu są przeszkody, szukać drzwi z numerem, unikać ognia i rąk.- odpowiedział Michał

ja tylko zaśmiałem się w duchu -ich niedoczekanie - pomyślałem i wtedy wyłoniłem się z podłogi i z przerażającym rykiem zacząłem ich gonić. 

Gonitwa miała koniec przy drzwiach 39. Przeżył tylko Michaś, popełnił jednak ogromny błąd bo nie zatrzasnął drzwi... mogłem... iść dalej?...  stwierdziłem że oszczędzę Michała, za jego głupotę i poszedłem. 

Po chwili go dogoniłem. Gdy mnie ujrzał stanął jak wryty. starszy kolega nie mówił mu o takiej sytuacji bo takiej jeszcze nie miał. W zasadzie Michaś był pierwszy (Bo drzwi zatrzaskują się tam automatycznie)  który się tego doczekał.

-c-c-c-c-c-c-c-c-co ty chcesz..?!- powiedział bardzo drżącym głosem - wiem że je-steś zły!- na chwilę się zwiesił, ale powiedział to pewniej niż poprzednio.

-Michał, oszczędzę cię bo nie zatrzasnąłeś drzwi- spojrzał na mnie zdziwiony -pomogę ci-kontynuowałem - Ace jestem, ale możesz mi mówić po nazwisku, Seek.- skończyłem

Michał widocznie niedowierzał. Poszliśmy dalej przez drzwi 40, 41, 42 i tak dalej.

wkońcu zatrzymaliśmy się przy drzwiach numer 50. Były dużo większe i coś za nimi ryczało. Już mieliśmy je przejść gdy nagle -


 ~~~~~~~

hahahaha polsat no ofc 516 słów. To jakiś rekord. 

Ogółem mam nadzieje że rozpoczęcie książki się podoba, jak coś jest nie jasne zachęcam do pisania o tym w sekcji komentarzy. To na tyle dziubki, miłego dnia lub nocy :3





nie boje się, nie tym razem tym razem {Figure x Seek}!zawieszone!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz