Narodziny/adopcja cz.1

102 6 3
                                    

Boruto

Pov Boruto

Rety...misja się przedłużyła. Miałem być w wiosce wczoraj a jeszcze została nam godzina a dziś Sarada rodzi! Nie chcę być jak mój ojciec. Chcę widzieć narodziny mojej córki, jej pierwsze kroki, pierwsze słowo, pierwszy dzień w akademii, ukończenie akademii, poznać jej drużynę i patrzeć jak zdaje egzamin na chunina. Choćby nie wiem co będę przy tym wszystkim. Muszę być. Chcę być dla niej wsparciem. Nie tylko ojcem lecz i najlepszym przyjacielem. Jeszcze trochę i będę w wiosce. Córeczko, wytrzymaj i jeszcze nie wychodź! Błagam ciebie. Jeszcze trochę

Koniec Pov Boruto

Blond włosy mężczyzna wskoczył na porodówkę. Czarnowłosa kobieta spojrzała na niego zła:

-Boruto! Czy nie możesz chociaż raz normalnie wejść?!- Boruto zaśmiał się niezręcznie i pocałował ją w czoło delikatnie łapiąc jej dłoń:

-Przepraszam. Misja się przedłużyła a chciałem jak najszybciej zobaczyć naszą kruszynkę- Sakura spojrzała na córkę:

-A więc zaczynajmy. Chcę w końcu ujrzeć wnuczkę. W sumie to nie tylko ja. Okey Sarada. Zaczynajmy!

10h później

Sarada trzymała swoją córeczkę a obok niej byli jej mąż, rodzice i rodzice jej męża. Naruto uśmiechnął się:

-Pewnie będzie silniejsza od nas wszystkich. A jeśli nie to i tak będziemy ją kochać- Sasuke spojrzał na niego:

-Może będzie silna, może będzie słaba. Ale wiem jedno. To nasza wnuczka, która aktualnie i oby tak zostało czysta i niewinna- Boruto:

-Racja. [imię] jest teraz niczym nowonarodzony aniołek- Sakura spojrzała na dziecko:

-[imię] Uchiha-Uzumaki- Naruto spojrzał na nią:

-A dlaczego Uchiha-Uzumaki? [imię] Uzumaki brzmi lepiej- Sasuke prychnął:

-By wszyscy wiedzieli by z nią nie zadzierać bo pochodzi z dwóch silnych klanów?- drugi mężczyzna zastanowił się:

-W sumie racja. A więc. Witaj w rodzinie [imię] Uchiha-Uzumaki- Hinata pocałowała ją w czoło:

-Wszyscy ciebie kochamy, aniołeczku

Mitsuki

Właśnie wracał do swojego rodzinnego domu gdzie miała się urodzić jego córka. Poród miała przyjmować Karin. Pamiętał ich pierwsze spotkanie jakby to było wczoraj. Poznała ich Sarada i do dziś jej dziękował. Wszedł do bazy i ruszył w kierunku pokoju Karin gdzie rodziła się jego córka. Przed pokojem siedziała jego rodzina i rodzina jego żony. Ukłonił się:

-Witajcie- Sarada spojrzała na niego:

-Wcześniej wróciłeś z misji- uśmiechnął się miło:

-Nie mogłem przegapić narodziny swojego słoneczka- jego brat poklepał go po plecach:

-Spokojnie Mitsuki. Będzie dobrze- chciał zapalić ale jego brat zabrał mu zapalniczkę:

-Nie ma palenia przy mojej córce- log westchnął. Widać, że Mitsuki będzie tym nadopiekuńczym ojciec. Już współczuł swojej jeszcze nienarodzonej bratanicy. Przecież ona skończy jako stara panna z gromadką węży...

7h później

Karin wyszła z pokoju i odsunęła się:

-Możecie wejść- dobrze, że to zrobiła bo byłaby stratowana. Sarada uśmiechnęła się do siostry:

Boruto~ rodzicielstwo (preferencje)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz