»»————- ⚜ ————-««
𝕂𝕣𝕠𝕜 𝕜𝕦 𝕟𝕚𝕖 𝕤𝕒𝕞𝕠𝕥𝕟𝕠𝕤́𝕔𝕚
༺༻✧༺༻
Peter powoli otworzył oczy. Leżał na plecach i wpatrywał się w biały sufit. Nadal był w pokoju hotelowym. Nie śpieszył się z wstaniem. Wylegiwanie się w łóżku było czymś, co lubił, a i tak nigdzie nie musiał iść. Hale zerknął w bok gdy jego zmysły bardziej się rozbudziły, wyczuł czyjąś obecność. Zobaczył leżącą na boku Ethel. Blondynka powoli otworzyła oczy. Leniwie uśmiechnęła się do niego.
— Dzień dobry. — mruknęła sennie blondynka.
Kącik ust Hale'a uniósł się ku górze. Spodziewał się pustego łóżka, samotnej pobudki. Obecność drugiej osoby była czymś nieoczekiwanym. A po minie i zachowaniu Ethel, która nie śpieszyła się aby wstać, oznaczało że nie zamierzała uciec i zapomnieć o tym co między nimi zaszło. Peter nie chciał przyznać, ale poruszało to go w jakiś dziwny sposób. Zapatrzył się na nią, nie mogąc odebrać wzroku, choć nawet nie chciał tego zrobić w tym momencie. Miała piękne oczy o kolorze przypominającym bursztyn. Nietypowy kolor, ale to nie jej oczy najbardziej mu się spodobały. Jej uśmiech. Prosty i być może mało znaczący gest, a sprawił że sam również chciał się uśmiechnąć.
— Dzień dobry. — odpowiedział niskim, lekko chrapliwym głosem. Położył się na boku i oparł głowę o dłoń, lekko górując nad blondynką.
— Miła niespodzianka, czyż nie? — przygryzła lekko dolną wargę gdy chłodne błękitne tęczówki szatyna wpatrywały się w nią z uwagą i czymś czego nie potrafiła zrozumieć. Aż dostała czegoś w rodzaju motyli w brzuchu, choć wolała zwalić to na zwykłe podniecenie. Nie zamierzała wchodzić w jakikolwiek związek, a przynajmniej na razie, dopóki nie rozwiąże swojego problemu.
Peter nie odpowiedział. Zadała pytanie jakby wiedziała o czym pomyślał. Było to irytujące, bo łatwo odkrywała jego karty, a nie chciał aby kogokolwiek wiedział o nim więcej niż powinien.
— Mogę cię zapytać o to samo. — powiedział Peter. Mały uśmieszek zagościł na jego ustach gdy widział jak Ethel wywraca oczami i przekręca się na plecy. Jej ciało zakryte było kołdrą, ale przez ruch materiał lekko się zsunął, prawie ukazując jej piersi, ale Ethel podciągnęła kołdrę. Na co Peter mruknął niezadowolony i wrócił do patrzenia na jej twarz.
— Nie lubisz odpowiadać na pytania. — stwierdziła blondynka. — Szczególnie na takie, które są idealnie wycelowane w twój czuły punkt. — dodała z błyskotliwym uśmieszkiem.
— Nie znasz mojego czułego punktu. — oznajmił z pewnością siebie. Włożył drugą dłoń pod pościel i położył ją na brzuchu blondynki. Słyszał jak serce jej przyspiesza gdy zaczął delikatnie masować jej skórę. Zjechał dłonią niżej, na jej udo. Trochę brutalnie ścisnął jej pośladek, przez co Ethel cicho jęknęła. Zadowolony chichot opuścił jego wargi. — Za to ja znam twój czuły punkt.
CZYTASZ
THE MONSTER INSIDE ME | P.H. | Zakończone
FanfictionW Beacon Hills pojawia się nowe zagrożenie. Tajemnicze i brutalne morderstwa nasuwają stwierdzenie, że w mieście jest potwór. Po tylu zdarzeniach i tragediach, które mieszkańcy przeżyli, na nowo muszą stawić czoła kolejnym kłopotom. Do miasta przyje...