Rozdział 2

127 13 6
                                    

Byłem załamany tak samo jak Gotówka. co jak lewy nas wyda? mateusz zadzwonił do niego

- Left what are you kurwa doing!!!

- Nic takiego młody

i się rozłączył

- Fuck!! Mamy przejebane! What if on nas wyda?! Your wina!

- Oj przestań kochanie...nie ma psychy..nawet karnego nie umie obronić, daj spokój. - juź miałem wracać do tego co wczeßniej, ale Gotówka nie pozwolił mi na to.

- Nie Messi, this is koniec...Ja can't. Kocham you, ale what jeśli left powie komuś?

- Naprawde się przejmujesz jakimś typem który nawet biega jakby dostał rakietą w dupe? pewnie dupa go piecze od tej idiotki z paletką iguni. będzie dobrze Mati.

Cash starał się uwierzyć w słowa Messiego, ale nie mógł...po prostu nie potrafił.

- Wybacz Messi, but to is koniec...

Zapłakany gotówka wybiegł na murawe i staranował jakimś trafem mbappe który się tam pojawił.

- Look where chodzisz żółwiu!!

Zapłakany uciekł w końcu ze stadionu. Messi po tym juz wiedział, że to koniec ich romansu. Lewy ich wyda. Wkurzony udał się go szukać. Kiedy go znalazł, rzucił nim o ścianę i walnął mu w morde.

- Co ty sobie myślałeś co?!

Zaskoczony Lewandowski na mnie spojrzł po czym chytrze się uśmiechnął.

- Mam was, będziesz skończony Messi. Powiem, ze go obezwladniles i ty wylecisz, a nie Matty. Na pewno mi uwierzą. Jestem kapitanem drużyny polskiej!

Jebany miał racje... upadłem na ziemie zdruzgotany i zaczałem płakać bezsilnie. Ostatni raz wstałem aby zajebac Lewandowskiemu.

- To twoja wina...nasze rozstanie! Mati już do mnie nie wróci!

Wybiegłem płacząc ze stadionu. Nie byłbym w stanie grać dalej tego meczu. To...po prostu koniec. To jest koniec mnie i Gotówki. Taka gotówka jest o wiele lepsza niż ta pienięźna. Może teraz coś sie kończy, ale jeszcze go odzyskam!

Lewe Rozstanie messixcash Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz