Rozdział 8

5 1 1
                                    

Gdy otrząsnąłem się z szoku, co było trudne patrząc na stan w którym się jeszcze znajdowałem, próbowałem złożyć jakieś logiczne zdanie.

— Wojtek? To znaczy...Szczęsny? Co ty tu robisz? — Spytałem go zakłopotany. Nie miałem zielonego pojęcia co się tutaj odpierdala.

— Chłopaki, mamy do pogadania. Spróbuję wam to streścić jak mogę, chociaż będzie ciężko. Słuchajcie mnie uważnie. — Rzekł Wojciech i podszedł do nas trochę bliżej. Mbappe wciąż milczał, zresztą nie dziwię się mu.
— Messi, to nie Kylian powiedział Lewemu o tym gdzie jesteście, w rzeczywistości to.... — Widziałem jak bierze głęboki wdech i wydech. O co chodzi? Po chwili kontynuował. — ...chodzi o samego Roberta. On...wpadł w obsesję. Potężną obsesję na punkcie Mattyego. Powiedział mi że ma zamiar śledzić wasze dalsze poczynania. Wszystko nabrało na sile gdy nakrył Ankę z tym tajemniczym Hiszpanem. Próbowałem go powstrzymać, ale nie udało mi się. No a ja również mam obowiązki, mam żonę, mam dziecko. Naprawdę nie życzę wam źle, ale uważajcie na siebie. Lewy zabrał Mattyego do swojego domu, taki dostałem cynk. Nie wydajcie mnie tylko, chociaż pewnie sam się domyśli. Powodzenia. — Zaraz po tej długiej wypowiedzi odszedł. Spojrzałem na Mbappe z otwartą z szoku buzią. Staliśmy tak i gapiliśmy się na siebie parę sekund, aż w końcu usłyszałem głos Kyliana.

— Leo, to była najbardziej popierdolona rzecz jaką usłyszałem, ale...musimy coś z tym zrobić.

Miał rację, nie możemy tego tak zostawić. Misja uratować gotówkę uważam za rozpoczętą.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lewe Rozstanie messixcash Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz