Płonące policzki

41 5 4
                                    


 Długą przerwę wraz z Talilą przesiadywaliśmy na dworze. Większość uczniów spędzało tu czas, żeby odpocząć między lekcjami. Było to chyba najpopularniejsze miejsce w całej akademii.

Kiedy Talila powiedziała mi jak czuje się względem Saeyi nic jej nie odpowiedziałem. Nie miałem pojęcia co powiedzieć. Sama dziewczyna nie brnęła dalej w ten temat, ale po ochłonięciu zaczęły mi doskwierać pytania. "Co z fabułą?", "Czy jeśli historia potoczy się inaczej ten świat zniknie?", "A może Talila w końcu zmieni zdanie i zakocha się w którymś z chłopaków?". Ciekawi nie jak ta cała sytuacja się potoczy.

Nie wspominałem o tym, ale czarnowłosa aktualnie obserwuję nas kątem oka siedząc w gronie swoich "przyjaciółek".

- Talila, co do Saeyi... - Zwróciłem na siebie jej uwagę. Od razu zauważyłem rumieniec okalający jej twarz. - Chcesz... zrobić jakiś ruch w jej stronę?

- Hę? Emm... Nie wiem... Czemu tak nagle pytasz? - Zakłopotała się. - Tylko mi nie mów, że tobie też się podoba?! - Powiedziała trochę za głośno, ale szybko trzasnęła ręką zakrywając sobie usta. Spojrzała pełnym zawstydzenia wzrokiem na trawę.

- Skąd. Jak już to trochę przeraża. - Spoglądając w stronę antagonistki spostrzegłem chwilowe szok jak i irytację, ale szybko wróciła do obojętnego wyrazu twarzy i udawania, że interesuję ją to co mówią dziewczyny z jej towarzystwa. Zdawałem sobie doskonale sprawę, że nas podsłuchuje. - Nie myślałem, że ciągnie cię w te rejony. Wydawało mi się, że może któryś z przewodniczących szkoły cię zainteresuje. - Wyznałem. W sumie to nie skłamałem. Rzeczywiście myślałem, że to wszystko potoczy się zupełnie jak w grze. W moim interesie było tylko to by nie umrzeć przez to, że wybierze Ferana, bo inaczej zginę.

Zauważyłem, że Talila ucichła. Kiedy na nią spojrzałem wydawała się smutna i jakby o czymś wspominała. Poczułem się źle. Być może pomyślała, że nie akceptuję jej przez to, że lubi dziewczynę. A przecież to nie tak jakbym był zupełnie inny od niej.

- Przepraszam, nie chciałem cię urazić.

- Spokojnie. - Machnęła ręka a jej uśmiech wrócił na swoje miejsce. - Tylko mi się coś przypomniało, to nie twoja wina... Właściwie chciałam z tobą o czymś pogadać. - Zrobiła się poważna.

- Emm... O czym? - Zapytałem.

- Nie tutaj. Na osobności.

*

Niestety długa przerwa się skończyła i musieliśmy wrócić na lekcje. Nie dawało mi spokoju to co powiedziała Talila. O czym chciała porozmawiać? Wydawała się taka poważna. Mam nadzieje, że nie zrobiłem nic złego. Może jednak zabolało ją to co powiedziałem? Ugh! Będę o tym myślał do końca dnia.

Koniec końców umówiliśmy się, że po szkole porozmawiamy w ustronnym miejscu.

Aktualnie siedziałem na lekcji teorii magii. Wydawało się interesujące więc słuchałem. Niestety reszta klasy nie podzielała mojego zdania. Już na początku lekcji wszystkim wydawało się, że od razu przystąpimy do części praktycznej zajęć. Czyli odkrycie swojej mocy i takie tam. Mi również wydawało się to dużo ciekawsze, ale teorię też dobrze znać. Mimo, że uczyłem się o magii w domu to i tak mnie to fascynowało. Przecież przez tyle lat żyłem bez niej, aż tu nagle BUM. Trafiłem do świata, w którym czary to codzienność. Ta akademia jest jedną z niewielu, w której uczą magii, którą wykorzystuje się w walce. Między innymi dlatego uczą tu sami byli rycerze z armii królewskiej. W pozostałych szkołach jedynie pokazują ci jaką magią się posługujesz i jak wykorzystać ją w pracach codziennych, by ułatwić sobie życie.

Wróciłem Do Życia w Ulubionej Grze Otome Mojej Siostry [BL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz