Y/N P.O.V
Usłyszałam budzik, jak zwykle drze pizdę w dźwięk Zambijskiego alarmu. Wyłączyłam go czym prędzej, po czym wstałam z łóżka.
-O japierdolę znowu do szkoły..-Westchnęłam. Na myśl o kolejnym, długim dniu wyzywania mnie od pokémonów. Nie żebym miała coś do pokémonów, ale gdy jest się tak nazywanym przez swój wygląd, nie jest to przyjemne. Ubrałam się szybko w czarną bluzę, różową spódnicę i w chuj dodatków, w których o dziwo nie wyglądam źle. Zeszłam na dół, po czym zabrałam się za moje tościki. Podczas jedzenia spojrzałam na swojego IPhone 20 XS Pro maxx, żeby zobaczyć, że jestem spóźniona. Szybko więc złapałam tosta zębami i wybiegłam z domu, uprzednio całując namiętnie swoją Alessi body pillow (alessi in question jest na górze).
Time skip 4 minuty
Biegłam do szkoły z tościkiem w buzi gdy nagle dobiłam do czegoś. Lub kogoś.
-Patrz jak leziesz, ty kabanosie. -Usłyszałam, po czym spojrzałam w górę. Wtedy zobaczyłam jego...Miłosza. Znanego alfa z klasy policyjnej. Był przystojniejszy niż na instagramie...Naczy co?! Co ja myślę?! On przecież mnie właśnie obraził! I...Ja go nawet nie lubię... A nawet jeśli, to taka omega jak ja nie ma u niego najmniejszych szans.
-P-p-p-p-p-p-p-p-prze-prze-p-p-pra-ra-sz-sz-am... -Zająkałam się cichutko. On tylko westchnął i podał mi mojego tościka.
-Poprostu uważaj następnym razem... -Westchnął. Ja wtedy odbiegłam szybko, kierując się do szkoły.
Miłosz P.O.V
-Uważaj jak leziesz, ty kabanos- Krzyknąłem, patrząc na pokemona który do mnie właśnie śmiał dobić, i zaniemówiłem. Ona...Była inna niż wszystkie. Nie była jak Ania, która roznosi mnie po kontach tylko dlatego, że jest wice dowódcą, nie była taka jak Oliwia, która napierdala mnie 24/7, przez którą mam zapewne ponad 30 siniaków. Była...Submissive i breedable, była taka uległa, taka urocza, i taka malutka...Moje męskie hormony włączyły się w tamtym momencie, rozbudzając we mnie pragnienie chronienia jej przed światem...
-C-CZEKAJ, O CZYM JA MYŚLĘ?! To tylko kolejny pokémon... Tak, tylko to, nic więcej...- Westchnąłem, nieco... Zawiedziony.-Siema prostaku!- Rozmyślania przerwał mi nagły ból w udzie, spowodowany niczym innym niż ciężkim butem Oliwii. No jasne, kto inny jak Oliwia.
-Won do piekła, lesbo wściekła. - Odpowiedziałem na jej "przywitanie" po czym zacząłem prędziutko spierdalać.
Uciekałem tak do momentu usłyszenia dzwonka, który nastał jakieś 24 sekundy później, więc na całe szczęście ta chora psychopatka nie zdążyła mnie pobić. Na lekcji nie potrafiłem się skupić na niczym innym niż na spotkaniu z rana, więc dostałem kolejną, dokładniej to siedemnastą pizdę z historii.
-Chciałbym mieć tyle rzeczywistych pizd ile mam w dzienniku...-pomyślałem.Przez wszystkie sześć przerw praktycznie nie spuszczałem moich niebieskich tęczówek i czerwonych od zioła białek ze ślicznej pokemonicy stojącej na boku obok grupy innych dzikich pokemonów. Niektóre z nich nie były dzikie, gdyż miały obroże, co wskazywałoby na właściciela. Ona nie miała obroży, co wskazywałoby na to, że jest dziką samicą, którą musi okiełznać jakiś silny męski mężczyzna, taki jak ja. Po chwili wpatrywania się w jej ogromne bimbosze zdecydowałem się na coś, co, jak do nie dawna myślałem, nigdy bym się nie zdecydował.
-Ej. - Walnąłęm, zwracając uwagę nikogo innego niż tej walniętej psychopatki.
- Co chcesz kutafonie? - Odwróciła się w moją stronę, a ja przęłknąłem głośno ślinę. Wiedziałem co mnie czeka, i wiedziałem, że teraz muszę odłożyć swoje męskie ego na bok.
-Rozumiem swą przegraną. A teraz, proszę, mistrzu, zdradź mi, jak umówić się na randkę z samicą z gatunku homo sapiens?- Wydukałęm, na co ona tylko uśmiechnęła się złowieszczo...Yeeey pierwszy rozdział, mam nadzieje ze sie podobało, szczególnie tej jednej, bardzo specyficznej osobie, do której ten fanfik jest targetowany. Tak, o ciebie chodzi, śmierdzibąku.
CZYTASZ
~Criminal~ [Miłosz x Y/N]
RomanceY/N jest zwyczajną uczennicą szkoły plastycznej, połączonej z mundurówką, a więc klasą policyjną, wojskową oraz technikum logistycznym. Klasy mundurowe i plastyczne niezbyt się lubią, panuje ostre napięcie. Więc czy dwie osoby mogą przebić tę barier...