-Nawet nie wiesz, jakie masz szczęście, że ta twoja ukochana jest jedną z tych niesamowicie nielicznych które nie mają problemu z tego typu tekstami. "Mała"? Japierdole Miłosz, japierdole.
-Dobrze, przepraszam. Co teraz?
-Teraz, lekcja nr 4...Y/N POV.
Szłam korytarzem jak zawsze o tej godzinie, patrząc na mijających mnie ludzi. Nadal nikt nie zwracał na mnie uwagi, pewnie przez to, że jestem taka malutka, i zwykle ludzie mnie nie zauważają. Tak więc, idę sama przez korytarz szkolny, aż w końcu docieram do mojej szafki. Otwieram ją mym kluczem, i przed moimi oczami ukazuje się zgięty kawałek papieru, pachnący potem i chyba stęchlizną, chociaż mogły to też być rodzynki. Otwieram kartkę i czytam.
"Na guże ruże, na dole badyle, jestesi ładna, nie simierdzisz i tyle"
Podpisano: Anononimowy wielbićel
To było tak romantyczne... Ale jak to?! Ja mam wielbiciela?? Nie, to musi być jakaś pomyłka. Ale jeśli... Czy to możliwe że to może być... Miłosz?! Nie, nie ma mowy że taki maczo jak on chciałby taką malutką, bezbronną, słabą samicę jak ja... Poza tym Miłosz nie zrobiłby takich błędów ortograficznych.
Time skip koniec lekcji
Wyszłam z klasy i skierowałam się w stronę mojej szafki. Idąc tam, przeszłam obok klasy mojego senpaia, mając nadzieje że jeszcze go zobaczę. O dziwo, mimo iż każdy już stamtąd wyszedł, Miłosza nigdzie nie było widać. A to psikus. No cóż, zobaczę go jutro. Szłam dalej w stronę mojej szafki, bo ten monolog nie trwał na tyle długo, żebym tam dotarła w jego czasie. Podchodzę do miejsca z szafkami, lecz zanim docieram do szafki należącej do mnie, przede mną ukazuje się coś w kształcie sekretnego dziecka Dannyego DeVito i Nikocado Avocado. A nie, chwila, to był Miłosz. Co dziwne, bezskutecznie próbował wyważyć drzwi od mojej szafki. Podeszłam do niego od tyłu.
-H-hej, c-co r-r-rob-bisz?- spytałam się.
-KIYAAAAAAAAAHHHHHH!!!!¡!!!!!!!!¡¡¡!! Ummh, to wcale nie ja tak krzyknąłem...- odpowiedział. -Umm, t-ta szafka się zacięła więc próbowałem ją naprawić, haha... Taa...-
Odszedł od szafki, dając mi miejsce. Otworzyłam ją, z taką łatwością jak zwykle.
-Widzisz? Jest naprawiona!- wykrzyknął.
O jacie... On, mój maczo, Miłosz, specjalnie dla mnie naprawił moją szafkę.
-D-d-d-dzięku-uję... N-nie m-musiałeś-
Moje oczy skierowały się w prawy dolny róg, żeby nie inicjować kontaktu wzrokowego. Jak tylko zmieniłam kierunek mojego wzroku na Miłosza, jego tam już nie było, a jedyne co po nim pozostało, to jego męski zapach i mały, trochę brudny pluszak, przypominający podróbę Freddiego Fazbeara połączoną z rozjechanym szopem.
Była do niego przyczepiona karteczka
"Dla Y/N"
O mój Jezu, on jest taki uroczy! Nie dość, że naprawił mi szafkę, to jeszczce podarował mi tego padalca, jaki on uroczy! A teraz trzeba odgadnąć, kto jest tym tajemniczym wielbicielem...
CZYTASZ
~Criminal~ [Miłosz x Y/N]
RomanceY/N jest zwyczajną uczennicą szkoły plastycznej, połączonej z mundurówką, a więc klasą policyjną, wojskową oraz technikum logistycznym. Klasy mundurowe i plastyczne niezbyt się lubią, panuje ostre napięcie. Więc czy dwie osoby mogą przebić tę barier...