Rozdział 2

13 1 0
                                    

(Dylan)

21.09.2022

Przysięgam, że nie mogę spać po tej cholernej imprezie w klubie.
Ta dziewczyna chyba Madeleine tak mnie kręci, że chciałem ją przelecieć na tym korytarzu. Tylko dlaczego mi się wydaje, że gdzieś już te oczy widziałem? Pewnie mi się zdaje. Może być tak, że już jej nie spotkam ale jeśli dojdzie do spotkania będzie krzyczeć moje imię pode mną.
Jutro mam spotkanie z ojcem w jego firmie w końcu mam dostać swoje udziały.

Dzień spędziłem głównie na leczeniu kaca, wieczorem przyszedł mój przyjaciel Olivier..
Chłop cały czas nawijał o tej dziewczynie z klubu.
Laurel tak pięknie się usmiecha, jej śmiech jest taki piękny, przez godzinę gadał o jej oczach. Miałem go już trochę dosyć wiec powiedziałem, że muszę się wyspać na pierwszy dzień pracy.
Wiec posłusznie wyszedł z miną przybitego szczeniaka

22.09.2022

Zaparkowałem moje camaro na parkingu dla pracowników i wszedłem do środka, często bywałem tu jako dziecko więc wiedziałem gdzie mam sie udać by znaleźć ojca.

Stanąłem przed lekko uchylonymi drzwiami od gabinetu ojca i usłyszałem kłótnie.
- Jak to wraca ? Przecież my się ty pozabijamy, chcesz żeby nasza firma upadła? - krzyczała dziewczyna, skądś kojarzę ten głos. Odezwał się mój ojciec
- będziecie musieli się postarać dogadać bo ta firma od teraz należy do naszej trójki. Mój syn postara się nie rzucać głupich tekstów i zachowa się należycie. - postanowiłem się ujawnić i wszedłem do środka - o właśnie przyszedł, przywitajcie się po latach - moje oczy były wlepione w blond włosy spięte w koka gdy dziewczyna się odwróciła nie mogłem uwierzyć, kto stoi przede mną, dziewczyna z klubu
- To ty?! - krzyknęliśmy oboje.
- minęło kilka lat Dylan wydoroslales a Maddy wypiękniała, możecie siebie nie poznać- ujął mój ojciec.
- Nie wiem czy to dobry pomysł wujku - zaczęła Madeleine
- Nie zapominajmy, że ta firma także należy do mnie - odpowiedziałem
- Dobrze dam wam chwilę a ja idę na spotkanie z klientem - ojciec wyszedł zostawiając nas w osłupieniu, dziewczyna przede mną zabrała pierwsza głos
- No to co nadal masz ochotę mnie przeleciec ? - zaczęła kokieteryjnie trzepać rzęsami
- gdybym wiedział z kim mam do czynienia nigdy bym nawet na ciebie nie spojrzał
- nawet się nie zmieniłeś nic przez te lata, nadal ten sam arogancki dupek, który widzi tylko swój czubek nosa - krzyknęła, może I jest teraz gorąco seksowna ale chociaż trzyma mnie to, że jej nienawidzę.
- A ty nadal masz wszystko czego zapragniesz? Nadal chodzisz się wypłakać do mamusi ? - gdy to powiedziałem dziewczyna całkowicie zmieniła swoją mine, w jej oczach zebrały się mokre krople i zanim coś powiedziałem, wybiegła z gabinetu
Nie wiem o co tu chodziło ale mam satysfakcję , że miałem ostatnie zdanie.

(Madeleine)

Zranił mnie, mógł powiedzieć wszystko co bym puściła plazem ale jak mógł wspomnieć o mojej mamie? Tak chodzę się wypłakać mamie, chodzę na jej grób minimum dwa razy w tygodniu, opowiadam co się dzieje, śmieje się czasem płacze ale wiem że ona zawsze mnie wysłucha.
Siedze właśnie przed nagrobkiem
I opowiadam mamie wczorajsza imprezę i dzisiejsze spotkanie z Dylanem. Po czasie rozmowy o chłopaku naszło mnie pytanie dlaczego nasza przyjaźń zamieniła się w nienawiść. Szczerze nie pamiętam nic prócz naszej jednej kłótni, wyciągam z torebki swój pamiętnik, tak 23 latka nadal ma pamiętnik. Ale przestałam w nim pisać nawet nie wiem dlaczego, pomagało mi to wylać szczęście czy smutek na papier. Przewracam kolejne strony aż natknęłam się na te której szukałam

This is Biznes BabyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz