Matty

614 49 24
                                    

Od tego momentu minęło kilka miesięcy. Przyszła wiosna a wraz z nią nowe początki. Przyjaźń Matty'ego i Nicoli rozwijała się mimo przeciwności. Największym problemem, zaraz po rodzicach anglika, byli Mpabbe i Giroud. Nie podobało im się, że Zalewski, jeden z najlepszych graczy w szkolnej reprezentacji, wolał spędzać czas z szarym nikim jak Cash. Zaczęli tyrać chłopaka jeszcze bardziej i szczerze mówiąc Matty myślał, że tego nie zniesie. Na szczęście Nico w porę zareagował i przemówił swoim kolegom do rozsądku. Cash wiedział, że nigdy nie będzie w stanie zaprzyjaźnić się z Kylianem, ale przynajmiej był w stanie pozostać z nim w neutralnych stosunkach.

Jeszcze kilka miesięcy wcześniej Matty byłby przerażony na samą myśl o spędzaniu czasu z Zalewskim. A dzisiaj był naprawdę szczęśliwy gdy tylko myślał o drugim chłopaku. Nicola stał się najbliższą mu osobą. Był jego przyjacielem. Anglik powierzyłby mu prawie wszystkie sekrety. Wszystkie, z wyjątkiem jednego, najważniejszego. Sytuacji panującej w jego domu.

Matty wiedział, że Zalewski coś podejrzewa. Zawsze uważnie przyglądał się anglikowi, a gdy go przytulał to robił to tak delikatnie, jakby Cash był zrobiony z porcelany. Było to coś zupełnie obcego chłopakowi. Od dziecka był pozostawiony sam sobie, dla nikogo nie był ważny. Aż tu nagle, przez dziwne zrządzenie losu, w jego życiu pojawił się Włoch. I pomyśleć, że to wszystko przez dyrektora Kuleszę.




                                ***



Ten tydzień zaczął się wprost okropnie. Matka Matty'ego ciagle biegała podkurwiona. Nawet najmniejszy dźwięk budził w niej bestię. Matty starał się z całych sił, aby nie wchodzić jej w drogę. Niestety, kobieta i tak znalazła wymówkę, żeby wyładować się na chłopcu. Jego ojciec nie był lepszy. Nie powstrzymał swojej małżonki, a na widok obitej twarzy syna stwierdził, że widocznie na to zasłużył.

W sumie Matty nie spodziewał się po ojcu niczego innego. Zawsze był bierny wobec działań swojej konkubiny. Mimo, że fizycznie nigdy go nie skrzywdził, to jego słowa bolały równie mocno.

Matty syknął z bólu, gdy wstawał. Jego cały tors był potwornie poobijany. Jego skóra stała się mozaiką fioletu. No nic, pod bluzą nie będzie tego widać. Gorzej, jak ktoś go dotknie. A Zalewski na pewno to zrobi. Dzisiaj Cash będzie musiał zacisnąć zęby i udawać, że nic się nie stało.

Matty cudem zdążył na pierwszą lekcję. Był to język polski z panią Genowefą Rzeżączką. Kobieta nie tolerowała trzech rzeczy: spóźnień, wyjść do toalety oraz fanów muzyki pop. Dlaczego? Ponieważ muzyka pop bardzo przeszkadzała jej w zagłębianiu epopei narodowych. Nadawała się tylko do, za przeproszeniem, srania, a nawet wtedy nic dobrego z tego nie wychodziło...

Ale dobra, to nie jest opowiadanie o pani Rzeżączce i jej wiecznym kryzysie.

Matty spokojnie czekał pod salą aż pani od polskiego nawiedzi szkołę swoją obecnością. Nagle poczuł, jak ktoś go łapie od tyłu. Cudem powstrzymał się od krzyku z bólu. Jego żebra potwornie piekły. Przełknął ślinę, musiał być silny. Nie chciał, żeby Nicola niepotrzebnie się martwił. Powoli obrócił się w stronę Zalewskiego.

- Cześć Nico. - Matty uśmiechnął się do Włocha i wtulił się w jego szyję. Zalewski naprawdę dobrze pachniał.

- Cześć Gotówka. - Nicola mocniej objął anglika w pasie. Na ten gest Cash prawie zaskomlał z bólu. Lubił uściski Zalewskiego, ale tego dnia to nie był najlepszy pomysł.

- Ej, wszystko okej? Jakoś blado wyglądasz. - Włoch odsunął się od Casha i przyjrzał mu się.

- Tak, po prostu się nie wyspałem.  Wszystko git, serio. - Matty wysilił się na uśmiech. Potwornie bolały go żebra, do tego stopnia, że nawet oddychanie było ciężkie.

- Może usiądziesz Matty? Bez obrazy, ale wyglądasz jakbyś miał się przewrócić. - Nicola nie ustępował. Bardzo martwił się o przyjaciela.

- Naprawdę nie trzeba, Nico. Już mi lepiej, nie panikuj. - powiedział Cash, po czym poczuł, że nogi się pod nim uginają. Był gotowy na spotkanie z względnie czystą podłogą, ale na szczęście Włoch go złapał. Matty poczuł, że jego umysł odpływa. Usłyszał tylko, jak Zalewski woła jego imię.


--------------

Fly high king

Mateuszek zaliczył zgona, bywa i tak
Nie mniej gratulujemy

KOCHANI!
Dziękuję serdecznie za ponad 500 tych przeczytań/wyświetleń, wiecie ocb <333
Cieszę się że komuś się podoba to dzieło wątpliwej treści 😭

ORAZ KOLEJNY SUKCES MOI DRODZY
To dzieło zajęło #1 miejsce w kategorii
NICKI MINAJ!
Czyli już sukces międzynarodowy
Dwa lata i może film na podstawie tego opowiadania zrobią

ORAZ KOLEJNY SUKCES MOI DRODZYTo dzieło zajęło #1 miejsce w kategorii NICKI MINAJ! Czyli już sukces międzynarodowyDwa lata i może film na podstawie tego opowiadania zrobią

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kłaniam się nisko, dobrej nocy życzę, jeszcze 3-4 rozdziały i dobijemy do końca

A potem wezme się za drugie, jeszcze lepsze dzieło (na poziomie Trudnych Spraw tym razem, nie Szkoły jak tutaj) wiec czekajcie z niecierpliwością

Zalewski x CashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz