2. Nick Evans

472 16 3
                                    

Kolejnego dnia rano wstałam wyjątkowo o szóstej czterdzieści więc miałam trochę czasu na wyszykowanie się. Poszłam do ubikacji ogarnąć się. Po jakiś piętnastu minutach makeup miałam już zrobiony, więc teraz ubiór - tak jestem osobą, która najpierw się maluje a dopiero później ubiera. Dzisiaj postawie na coś wygodnego czyli moje ulubione czarne dżinsy i białą koszulkę z napisem.

Zostało mi jeszcze trochę czasu więc postanowiłam, że wyjdę z pokoju i pochodzę trochę po kampusie. Naprawdę lubię tu chodzić. Czuje się tak.. inaczej. Spojrzałam na zegarek w telefonie, który pokazywał godzinę siódmą pięćdziesiąt sześć. Szybko minął ten czas bo zostały mi tylko cztery minuty. W pośpiechu udałam się pod sale, w której ma się zacząć pierwsza lekcja. Na szczęście się nie spóźniłam, a wręcz przyszłam idealnie na czas.

- Dzień dobry - powiedziałam do wykładowcy i zajęłam miejsce w przedostatnim rzędzie.

Pan Johnson zaczął prowadzić lekcje, a ja próbowałam go zrozumieć i notować wszystko. W połowie lekcji wleciał do sali chłopak z całą pogiętą koszulą i roztrzepanymi włosami. Stop przecież to jest chłopak z kawiarni. Nie proszę tylko nie to.

- Pan Evans, to już twoje 3 spóźnienie w tym tygodniu - powiedział wykładowca.

- Ta, wiem - odpowiedział brunet jakby nic się nie stało i usiadł obok mnie. - mam wielką nadzieję, że mnie nie rozpozna. proszę choć raz.

Pan Johnson kontynuował lekcje, a ja zamiast skupić się na lekcji modliłam się żeby brunet mnie nie rozpoznał. Zakrywałam swoją twarz jak tylko umiałam, ale było to trudniejsze niż myślałam.

- Znamy się skądś? - zaczepił mnie brunet.

- Nie wydaje mi się - skłamałam. - proszę nie przypominaj sobie.

- To przypadkiem nie ty wpadłaś na mnie w kawiarni rozlewając gorącą kawę? - podkreślił słowo "gorącą".

- Masz mnie - przyznałam się. - mogę zapłacić za szkody - dodałam.

- Nie chce twoich pieniędzy

- To czego chcesz? - zapytałam zdezorientowana.

- Daj mi swój numer

- Ale po co?

- Wymyślę jak będziesz mogła się zrekompensować i dam ci znać - wytłumaczył. - brzmi sensownie.

Wyrwałam kawałek kartki z zeszytu i zapisałam na nim mój numer. Złożyłam na pół i dałam brunetowi.

- Jak się nazywasz? - zapytał.

- Tessa White, bo co?

- Bo muszę wiedzieć jak zapisać cię w kontaktach - uśmiechnął się chłopak.

- A ty? - również zapytałam.

- Nick - Nick Evans - poprawił się.

Reszta lekcji minęła dość spokojnie. Niestety nie udało mi się z tej lekcji za wiele wynieść, ale mam nadzieję, że na następnej lekcji będzie lepiej.

Poszłam z powrotem do swojego pokoju przygotować się do kolejnych zajęć. W pokoju zastałam Vanessę.

- Cześć - odezwała się dziewczyna.

- Hej

- Jak minęły ci pierwsze zajęcia?

- Dość dobrze - odpowiedziałam. - Pamiętasz może tego chłopaka z kawiarni? - zapytałam po chwili.

- Ten, na którego wylałaś kawę?

- Tak, właśnie on

- Co z nim?

- Okazało się, że chodzi do tej samej klasy co ja

- Grubo - powiedziała zaskoczona blondynka. - Jak się nazywa?

- Nick.. Nick Evans - wytłumaczyłam.

- TEN NICK EVANS? - dziewczyna wypluła na mnie prawie swoją herbatę, którą piła.

- Jak to "ten Nick Evans"?

- On należy do największej elity tego Akademika - wytłumaczyła dziewczyna.

To co usłyszałam od Vanessy totalnie mnie zszokowało. Wylałam kawę na gościa, który ma duży wpływ na innych i milion wielbicielek. Świetnie.

- Radzę ci na niego uważać

- Dlaczego?

- Przeleciał prawie każdą laskę w szkole, dlatego ma miano "fuck boya" - wytłumaczyła.

- Ciebie i Kim też? - wymcknęło mi się.

- Chyba cię popierdoliło - oburzyła się. - ja i Kim nigdy nie zostaniemy przez niego wyruchane nawet jeśli zostanie ostatnim facetem na świecie i będzie zależeć od tego cała planeta.

- Dobra zrozumiałam - zaśmiałam się.

Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę po czym musiałam zostawić Vanessę i udać się na kolejny wykład tym razem z Panią Brown.

Wyszłam z pokoju i skierowałam się pod sale, w której wcześniej był wykład z Panem Johnsonem. Usiadłam dokładnie w tym samym miejscu co wcześniej. Chwilę później do sali wszedł Nick. Oczywiście musiał usiąść znowu obok mnie bo gdzie by indziej? Zaskakująco brunet nie odzywał się do mnie ani słowem. Niby dobrze, bo mogę skupić się na lekcji, ale z drugiej strony było to dziwne. Na poprzedniej lekcji był rozgadany, a teraz siedzi cicho jak mysz. Nie żeby mi to przeszkadzało.

Po zakończonym wykładzie dostałam wiadomość na Instagramie. Nie wierzę. Znowu wiadomość od Ethana.

Od: @user76219507209
Do: @Tessa_772

- Czemu nic nie powiedziałaś, że jesteś w Akademiku?

Od: @Tessa_772
Do: @user76219507209

- Daj mi spokój

Byłam przerażona, bo nie wiedziałam skąd wie, że tutaj jestem. Nikt oprócz moich bliskich o tym nie wiedział. Odrazu zablokowałam to konto tak jak jego każde inne konto i pobiegłam do pokoju. W pokoju siedziały dziewczyny na swoich łóżkach. Nie dam rady tego przed nimi ukrywać więc odrazu się im zwierzyłam. Powiedziałam im o zerwaniu z Ethanem i o tym, że teraz mnie prześladuje. Dziewczyny nie wiedziały co powiedzieć. Przytuliły mnie i powiedziały, że mogę na nie liczyć. Cieszę się, że mam od nich takie wsparcie.

Jesteś wyjątkowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz