Problem w pociągu

30 3 0
                                    

- [Twoje imię], Natsu! Ścigajmy się! - Zaproponowała Natsuki.

- Nie chcę mi się. - Odpowiedział Natsu.

- A ty [Twoje imię]?

- Aż tak cię energia rozpiera? - Spytałam.

- Tak! - Uśmiechnęła się szeroko.

- No dobra. Ale jak wygram to... - Chwilę się zastanowiłam. - Przestaniesz ode mnie spisywać prace domowe i weźmiesz się do nauki.

- Okej. Ale jak ja wygram to pójdziesz z nami na karaoke. - Wyciągnęła rękę.

- Dobra. - Odpowiedziałam ściskając jej dłoń.

Na szczęście Natsuki nie wie co robiłam po lekcjach przez ostatni tydzień.

Ustawiliśmy się w rządku i Natsuki zaczęła.

- Gotowi. Do startu. - Ruszyła. - Start!

- Oszukujesz! - Krzyknęłam ruszając za nią.

- A co ze mną? - Spytał się Natsu biegnąc za nami.

Natsuki śmiała się prowadząc. Przyspieszyłam prześcigając ją. Odkręciałam głowę w kierunku  Messhu śmiejąc się. Nagle poczułam, że zawadziłam o coś nogą i zadziałały prawa fizyki.

- [Twoje imię]! Nic ci nie jest? - Spytała Natsuki zatrzymując się przy mnie.

- To nic takiego. - Odpowiedziałam patrząc na zdartą skórę na dłoniach i sączącą się krew.

- [Twoje imię]! - Krzyknął Natsu podbiegając do mnie.

- Nie przejmuj się.

- Poczekaj chwilkę. - Powiedział wyciągając apteczkę z plecaka.

- Po co ci to? - Spytałam.

- Z przyzwyczajenia to noszę.

Spojrzałam pytająco.

- Mam piątkę młodszego rodzeństwa, które zawsze musi sobie coś zrobić, a jako, że jestem najstarszy to na mnie spada ta odpowiedzialność. - Wytłumaczył odkażając moje dłonie wodą utlenioną.

- Och... Musi być ci z tym ciężko... Ja jestem jedynaczką więc to o mnie zawsze się troszczyli. - Powiedziała Natsuki.

- Nie. Jakoś się do tego przyzwyczaiłem. Nawet miło jest kiedy ktoś może na tobie polegać. - Wyjaśnił z delikatnym uśmiechem.

Natsu pomógł mi wstać i wszyscy udaliśmy się na stację, a nasz wyścig został odwołany, co bardzo uszczęśliwiło Natsuki, bo nie spodziewała się, że mogę być aż tak szybka.

Wracając do domu pociągiem myślami nad tym by też kupić sobie apteczkę tak też zrobiłam.

Wracając ze zakupów, zaszłam do apteki i zainwestowałam na niewielki zestaw pierwszej pomocy, w której znajdowały się plastry, bandaże, nożyczki i inne rzeczy tego typu.

~Dwa Dni Później~

Wczoraj umówiłam się z Todorokim, że razem pojedziemy pociągiem i poprosił mnie bym zajęła miejsca, bo ma coś jeszcze do załatwienia i przyjdzie później.

Oczywiście wybrałam miejsce w którym zawsze siadam, bo jak by inaczej?

Chwilę po zajęciu miejsca zobaczyłam Monomę kierującego się w moim kierunku. Nim usiadł odezwałam się, przez co zatrzymał się.

- Wybacz, ale te miejsce jest zajęte. - Zwróciłam uwagę.

- I? - Odpowiedział lekceważącym tonem, który zaczyna mnie już drażnić.

Nic ważnego | Todoroki x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz