Nigdy nie jest nudno

11 0 0
                                        

Po 20 minutowym spacerze byli na miejscu. Karczma wyglądała na przyjemną, a gdy weszli do środka Kaiden miło się zaskoczyła widząc, że nie tylko ludzi można tu spotkać.

Do wolnego stołu poprowadziła ich miła kelnerka o prawdopodobnie elfim pochodzeniu. Ze względu na to, że na dwór królewski czasem przybywali kupcy z elfich miast, a nawet z samego Liminu - królestwa elfów. Kaiden, Eosorsa oraz Meryn nie były zdziwione tym widokiem. Zdarzało się, że kupcy z Liminu przyjeżdżali do stolicy, a nawet na sam Dwór Królewski.

Gdy nasi bohaterowie czekali aż ich zamówienia zostaną przyniesione dwaj młodzi mężczyźni podeszli do ich stolika. Wyższy z nich mial brązowe oczy i czarne proste włosy sięgające do ramion, niższy natomiast miał zielone oczy i brązowe lekko lokowane włosy, które też sięgały do ramion. Kaiden i Esorsa wymieniły się spojrzeniami wyczuwając nadchodzace kłopoty.

- Proszę proszę czyżby zabaweczka Leonka wróciła? - niższy zaczął. Albert spuścił wzrok na swoje dłonie pod stołem, natomiast Leon patrzył się na przybyszów z mordem w oczach.
- Możemy w czymś pomóc? - Kaiden, która siedziała na wyjściu odwróciła się całkowicie w stronę ich "kłopotów". - Nie chcemy żadnych problemów więc proszę zostawcie naszych przyjaciół w spokoju - Królowa lekko się uśmiechnęła by jej wypowiedź nie brzmiała jak groźba.
- Oh, spokojnie ślicznotko, bo jeszcze skonczysz tak jak Kay gdy ostatnio stanął w ich obronie - odezwał się drugi z natrętów.

Pani Generał popatrzyła się w stronę brata, na którego twarzy malowało się coś między chęcią mordu a zapadnięciem się pod ziemię. Dziewczyna lekko kopnęła przyjaciółkę pod stołem. Ognistowłosa popatrzyła się kontem oka i widząc, że jasnowłosa wstała z miejsca zrobiła to samo.

- Słuchajcie, naprawdę nie mamy zamiaru robic jakis scenek czy innych głupot - Esorsa zaczęła.
- Ale jeżeli będziecie namolni i nadal bedziecie obrażać naszych przyjaciół to siłą rzeczy zmusicie nas by przenieść tą jakże miłą wymianę zdań na zewnątrz gdzie przestanie być miła - dokończyła Kaiden. Obie dziewczyny się lekko uśmiechały, bo przecież one wcale im nie groziły.

Gdy jeden z chłopaków miał już coś powiedzieć elfka, która wczesniej obsłużyła naszych bohaterów stanęła za "kłopotami".

- Co ja mówiłam o zaczepianiu klientów? - elfka zdzieliła chłopaków po głowach. - Bardzo przepraszam za moich braci - dziewczyna lekko skinęła głową na znak, że jest jej wstyd za rodzeństwo i bardzo przeprasza.
- Nie musisz przepraszać. Przecież to nie ty nas zaczepiłaś - Kaiden lekko się uśmiechnęła.
- Jestem ich starszą siostrą, odpowiadam za nich, ale już nieważne pojde po wasze zamówienia - kelnerka odeszła w stronę kuchni.

Gdy wszyscy już skończyli jeść i zapłacili podziękowali kelnerce za pomoc z dwoma matołami po czym wyszli.

_________________________________________

Siema,
Wiem, że rozdział jest mega krótki ale muszę zebrać wszystkie małe pomysły, żeby napisać resztę. Może być tak, że napiszę to jeszcze dzisiaj albo tak jak z tym - po ponad 2 miesiącach.

AragoniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz