-Czego chcesz-warknęłam do telefonu.
-Grzeczniej proszę. Nie zapominaj, że jestem twoim chłopakiem-bezczelny frajer.
-O...Myślałam, że jesteś mądrzejszy, ale się pomyliłam. Serio z ciebie blondynka. Dobra, wytłumaczę ci powoli co i jak. Wyjechałam, dając ci do świadomości, że z nami koniec, ale widzę, że nie zrozumiałeś. Co z ciebie za psycholog-prychnęłam do niego.
-Nie masz prawa ze mną zerwać...
-mam. Zdradziłeś mnie-przerwałam mu.
-To ona mnie pocałowała. Otwierałam już usta, żeby coś powiedzieć, ale to domu wbił mi Rezi i stanął przede mną. Spojrzałam na niego zaskoczona.
-No witam-uśmiechnął się szelmowsko.
-Wariat-pokręciłam głową z niedowierzaniem
-Widzę, że się pocieszyłaś-zaśmiał się blondyn z telefonu.
-Ona cię pocałowała a ty odwzajemniłeś, więc dwa słowa: Pieprz się-syknęłam i się rozłączyłam.
-Chodź ze mną-zaśmiał się i pociągnął mnie za rękę.
-Gdzie-jęknęłam, ponieważ scisnął za mocno mój nadgarstek.
-Do mnie-uśmiechnięty od ucha do ucha przeprowadził nas przez ulicę.
-po pierwsze, póść mnie. Po drugie auć! A po trzecie, nie mogłeś powiedzieć?-burknęłam gdy staliśmy przy jego drzwiach.
-no sorki-wywalił oczyma i przepuścił mnie we wcześniej otworzonych drzwiach. Weszłam przez nie i poczekałam na mojego przyjaciela. Wyprzedził mnie i kazał iść za sobą. Chwilę później znaleźliśmy się w kuchni, w której urzędowała mama Remka, Sylwia.
Sylwia Wierzgoń jest kochaną i bardzo miłą osobą. Jest szczupłą kobietą o zielonych. Niestety ani on ani siostra Remka. Wiktoria, nie odziedziczyli po niej oczu. Pani Sylwia ma 41 lat.
-patrz kto wrócił, mamo-powiedział podekscytowany Rezi.
-No kto-wywróciła oczami, które chwilę później były wielkości piłek golfowych-Czy to...
-Tak, to Lena. Moja alpaka-wyszczerzył zęby.
-Jaka znowu alpaka. Odbija ci?-spojrzałam na niego jak na debila.;
-Nie...Mi nigdy nie odbija.
-Nie, wcale-prychnęłam i zwróciłam się do pani Sylwii:
-Dzień dobry pani.
-Cześć skarbie. Zapomniałaś chyba o czymś. Jak miałaś do mnie mówić?
-Ciociu. Pamiętam-kiwnęła głową. Pani Sylwia mnie przytuliła i wróciła do gotowania cicho podśpiewując. Nagle usłyszałam kobiecy głos.
-Remek? Jest mały problem.
-Coś ty zrobiła Wiktoria?-jego siostra zaśmiała się przestraszona. Rezi nagle zrobił się blady i pędem pobiegł do góry.
-Co ty zrobiłaś?-spytałam ją, a ta na mnie spojrzała. Zmrużyła oczy, przyglądając mi się. Po chwili jednak wyszczerzyła się jak głupia.
-Lena? Lena Smith? O jezu, ale się stęskniłam-pisnęła cała szczęśliwa.
-Ty mi lepiej powiedz co zrobiłaś-podniosłam podejrzliwie brew.
-Nic. Chciałam go tylko nastraszyć-wzruszyła ramionami
-Nastraszyć-powtórzyłam.
-Lena!-usłyszałam krzyk z góry.
-Tak?!
-Chodź tutaj-słysząc słowa chłopaka, weszłam na górę po mahoniowych schodach, które były idealnie doprane do jasno beżowych ścian. Przeszłam przez ciemne drzwi prowadzące do pokoju Remka.
-Teraz muszę nagrać odcinek z Multim, ok?
-spoko-odpowiedziałam krótko i zwięźle. Gdy mój towarzysz włączał kamerę i mikrofon, ktoś zadzwonił na Skypa.
-Siema kumplu-usłyszałam głos chłopaka z grzywką zaraz po naciśnięciu przycisku potwierdzającego odbiór.
-siema. Dzisiaj GTA co nie?-spytał Rezigiusz.
-Tak.-potwierdził chłopak.
-No to możemy zaczynać-usiadł na fotelu właściciel pokoju.
—————————————————————————————————————————————————————-Dzisiaj krótko bo niespecjalnie mam czas... @Magnatkasia . @ReedHell006
O was mówię xdd
No to do następnego.
PS Liczę na komentarze (chociaż krótkie) i gwiazdki. Jestem otwarta na propozycje ;)
CZYTASZ
Black Bitch||Rezi
FanficBlack Bitch to historia 19-letniej dziewczyny, która dopiero poznaje życie. Lena Smith postanowiła wyjechać z LA, ponieważ zdradził ją chłopak. W Polsce poznaje Remigiusza, który, jak się okazuje, jest jej przyjacielem, z którym się wychowywała. Len...