#4

868 51 4
                                    

-Czego chcesz-warknęłam do telefonu.

-Grzeczniej proszę. Nie zapominaj, że jestem twoim chłopakiem-bezczelny frajer.

-O...Myślałam, że jesteś mądrzejszy, ale się pomyliłam. Serio z ciebie blondynka. Dobra, wytłumaczę ci powoli co i jak. Wyjechałam, dając ci do świadomości, że z nami koniec, ale widzę, że nie zrozumiałeś. Co z ciebie za psycholog-prychnęłam do niego.

-Nie masz prawa ze mną zerwać...

-mam. Zdradziłeś mnie-przerwałam mu.

-To ona mnie pocałowała. Otwierałam już usta, żeby coś powiedzieć, ale to domu wbił mi Rezi i stanął przede mną. Spojrzałam na niego zaskoczona.

-No witam-uśmiechnął się szelmowsko.

-Wariat-pokręciłam głową z niedowierzaniem

-Widzę, że się pocieszyłaś-zaśmiał się blondyn z telefonu.

-Ona cię pocałowała a ty odwzajemniłeś, więc dwa słowa: Pieprz się-syknęłam i się rozłączyłam.

-Chodź ze mną-zaśmiał się i pociągnął mnie za rękę.

-Gdzie-jęknęłam, ponieważ scisnął za mocno mój nadgarstek.

-Do mnie-uśmiechnięty od ucha do ucha przeprowadził nas przez ulicę.

-po pierwsze, póść mnie. Po drugie auć! A po trzecie, nie mogłeś powiedzieć?-burknęłam gdy staliśmy przy jego drzwiach.

-no sorki-wywalił oczyma i przepuścił mnie we wcześniej otworzonych drzwiach. Weszłam przez nie i poczekałam na mojego przyjaciela. Wyprzedził mnie i kazał iść za sobą. Chwilę później znaleźliśmy się w kuchni, w której urzędowała mama Remka, Sylwia.

Sylwia Wierzgoń jest kochaną i bardzo miłą osobą. Jest szczupłą kobietą o zielonych. Niestety ani on ani siostra Remka. Wiktoria, nie odziedziczyli po niej oczu. Pani Sylwia ma 41 lat.

-patrz kto wrócił, mamo-powiedział podekscytowany Rezi.

-No kto-wywróciła oczami, które chwilę później były wielkości piłek golfowych-Czy to...

-Tak, to Lena. Moja alpaka-wyszczerzył zęby.

-Jaka znowu alpaka. Odbija ci?-spojrzałam na niego jak na debila.;

-Nie...Mi nigdy nie odbija.

-Nie, wcale-prychnęłam i zwróciłam się do pani Sylwii:

-Dzień dobry pani.

-Cześć skarbie. Zapomniałaś chyba o czymś. Jak miałaś do mnie mówić?

-Ciociu. Pamiętam-kiwnęła głową. Pani Sylwia mnie przytuliła i wróciła do gotowania cicho podśpiewując. Nagle usłyszałam kobiecy głos.

-Remek? Jest mały problem.

-Coś ty zrobiła Wiktoria?-jego siostra zaśmiała się przestraszona. Rezi nagle zrobił się blady i pędem pobiegł do góry.

-Co ty zrobiłaś?-spytałam ją, a ta na mnie spojrzała. Zmrużyła oczy, przyglądając mi się. Po chwili jednak wyszczerzyła się jak głupia.

-Lena? Lena Smith? O jezu, ale się stęskniłam-pisnęła cała szczęśliwa.

-Ty mi lepiej powiedz co zrobiłaś-podniosłam podejrzliwie brew.

-Nic. Chciałam go tylko nastraszyć-wzruszyła ramionami

-Nastraszyć-powtórzyłam.

-Lena!-usłyszałam krzyk z góry.

-Tak?!

-Chodź tutaj-słysząc słowa chłopaka, weszłam na górę po mahoniowych schodach, które były idealnie doprane do jasno beżowych ścian. Przeszłam przez ciemne drzwi prowadzące do pokoju Remka.

-Teraz muszę nagrać odcinek z Multim, ok?

-spoko-odpowiedziałam krótko i zwięźle. Gdy mój towarzysz włączał kamerę i mikrofon, ktoś zadzwonił na Skypa.

-Siema kumplu-usłyszałam głos chłopaka z grzywką zaraz po naciśnięciu przycisku potwierdzającego odbiór.

-siema. Dzisiaj GTA co nie?-spytał Rezigiusz.

-Tak.-potwierdził chłopak.

-No to możemy zaczynać-usiadł na fotelu właściciel pokoju.

—————————————————————————————————————————————————————-Dzisiaj krótko bo niespecjalnie mam czas... @Magnatkasia .  @ReedHell006

O was mówię xdd

No to do następnego.

PS Liczę na komentarze (chociaż krótkie) i gwiazdki. Jestem otwarta na propozycje ;)

Black Bitch||ReziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz