Harry'ego nad ranem obudziły promienie słoneczne, które wdarły się mu do pokoju. Leniwie założył okulary i wstał z łóżka. Pełen energii ubrał się i zszedł na dół, do kuchni. Po drodze wyczuł w sobie mentalną zmianę. Nie był już jednym, wielkim chodzącym kłębkiem nerwów. Najwidoczniej wczorajsza wieczorna kąpiel pomogła mu się uspokoić. Harry czuł, że to będzie dobry dzień.
Będąc w kuchni sam, przygotował śniadanie. Zrobił mnóstwo kanapek i zaparzył dwa kubki kawy.
W międzyczasie dołączył do niego zaspany Draco.— Dzień dobry. — przywitał się Harry.
— Cześć. — odpowiedział Malfoy, siadając na krześle.
— Jak się czujesz? Jak się spało?
— Na pewno lepiej niż wczoraj.
— To odpowiedź, do którego pytania? — zapytał Harry.
— Do obu. — zaśmiał się delikatnie.
— Och, to się cieszę. — odparł z uśmiechem, podając mu talerz kanapek i kawę.
— A Ty? — spytał, sięgając po kubek z gorącym napojem.
— U mnie też lepiej. Wczoraj był dzień pełen wrażeń, a dzisiaj będzie chyba spokojniej. — mówił Harry, siadając na krześle obok blondyna.
— Długo planujesz tu zostać?
— Nie wiem. — wzruszył ramionami, jedząc kanapkę. — Nie mam żadnego planu.
— Mój ojciec, matka, McGonagall... na pewno nas szukają.
— Pewnie tak.
Popołudnie spędzili osobno. Draco zaszył się na kilka godzin w bibliotece, a Harry albo się szwendał bez celu po całym domu, albo znowu bawił się w kucharkę. Strasznie nudziło mu się tutaj, ale wiedział, że na zewnątrz czyha na nich niebezpieczeństwo. Malfoy nie był jeszcze do końca sprawny fizycznie i Harry nie chciał ryzykować. Najchętniej skontaktował by się z kimś bliskim, ale nie miał jak tego dokonać. Żaden z nich nie opuścił domu choć na chwilę.
Po obiedzie Draco poszedł na górę odpocząć, ponieważ znowu rozbolała go noga, a tabletki słabo pomagały. Gdy jeden pogrążył się w głębokim śnie, drugi postanowił coś sprawdzić.
— Stworek! — zawołał Harry głośno i wyraźnie, stojąc na korytarzu.
Nic się nie wydarzyło. Harry nie mógł zrozumieć co się dzieje ze skrzatem i czemu ten nie odpowiada na jego wezwania. Nie przypominał sobie, by zwrócił mu wolność. Nadal był jego panem, więc Stworek powinien się pojawić. Ba! On powinien przebywać w tym oto domu, dbać o niego należycie, a jednak skrzata tu nie było, przez co wszystko zarosło grubą warstwą kurzu. Harry zaczął wspominać jak przed laty przebywał w tym domu wraz z Weasley'ami, Hermioną, Syriuszem, Lupinem, Tonks, Szalonookim Moody'm i innymi członkami zakonu. Wiele z tych osób już nie żyło i Harry'ego ogarnął sentyment. Powłóczył się do dawnego pokoju Syriusza, gdzie znalazł jeszcze więcej wspomnień. Zdjęcia członków zakonu, listy, wycinki z gazet, zdjęcia Syriusza z rodzicami Harry'ego, korespondencję Lily i James'a do Syriusza. Harry'emu łezka kręciła się w oku na widok tego wszystkiego. Nachodziły go myśli, co by pomyśleli jego rodzice o tym co łączy go aktualnie z Malfoy'em. Cieszyli by się czy nie? Czy wspierali by syna czy wręcz przeciwnie? Czy kochali by go takim jaki jest? Harry tego nie wiedział. Mógł się jedynie domyślać. Ale czuł, że rodzice nie odwrócili by się od niego. Myśląc i przeglądając te stare pamiątki po ojcu chrzestnym, nie zauważył kiedy za oknem, na niebie pojawił się księżyc. Musiało być już dość późno. Wypadało by iść już spać. Szybko pochował więc rzeczy na swoje miejsce, a potem wyszedł na korytarz i zapukał do sypialni Dracona, która mieściła się zaraz obok. Chciał sprawdzić przed snem czy u chłopaka wszystko gra. Zapukał raz, a później drugi, lecz nie było żadnego odzewu. Z myślą, że chłopak wciąż śpi, powoli otworzył drzwi i zajrzał do środka. Pokój był zupełnie pusty. Zszedł więc na dół, do kuchni, bo przeczuwał, że blondyn może się tam znajdować. Kuchnia była ich ulubionym miejscem. Było tam ciepło, bo stale zażyło się w kominku, a do tego mieli zapas jedzenia. Więc widok siedzącego Dracona przy długim stole, nie wywołał u Harry'ego szczególnego zdziwienia. Bez słowa dosiadł się do niego, zajmując krzesło na przeciwko.
![](https://img.wattpad.com/cover/313642469-288-k731444.jpg)
CZYTASZ
𝚆𝚒𝚝𝚗𝚎𝚜𝚜𝚎𝚜 | 𝚍𝚛𝚊𝚛𝚛𝚢 𝟷𝟾+ |
Misteri / ThrillerVoldemort został pokonany, a Harry wraca na 7 rok nauki w Hogwarcie. Wraz z nim, między innymi Draco Malfoy. Niedługo potem obaj chłopcy stają się przypadkowymi świadkami morderstwa w Zakazanym Lesie. Nieustanne życie w strachu zbliża ich do siebie...