Po miesiącu szkoleń każdy miał już dosyć.
Wszyscy się bali chodzić po schodach, była takie niebespieczne. Co stopień piszczały z starości, czała było powoli i ostrożnie iść.Po kilku dniach przydzielono nową osobę. Było zebranie z tej okazji w głównej sali fabryki.
Okazało się że to był mój najlepszy kuzyn. Bardzo się ucieszyłam bo w końcu ktoś z rodziny.
Kuzyna przydzielono do naszego pokoju, niestety mieliśmy tylko dwa łóżka więc był lekki problem..
Ale uznaliśmy że raz będę spać z Olą a raz z Kacprem.
Ja i ola oprowadzałuśmy Kacpra Po całej fabryce, lecz nagle on gdzieś znikną...Ja i ola szukaliśmy go, ale niegdzie go nie było...
Asz w końcu usłyszeliśmy jego głos, poszliśmy za jego głosem żeby go odnaleźć.Okazało się że wpadł do niewielkiej dziury z której nie dało się wyjść.
Ola została przy nim a ja pobiegłam do dyrektora fabryki.Wbiegłam do pokoju dyrektora, i mówię
-Panie dyrektorze potrzeba jest pomoc-krzykłam
-co sie dzieje?!-odpowiada z przerażeniem-kavoer wpadł do dziury I nie wiemy jak ko wyciągnąć, ma Pan może linę?-
-ah tak mam-*podaję linę*-proszę-
-dziękuję!-Biegnę do miejsca gdzie są kacper i ola,
Jak przybiegłam żuciłam mu linę i prubowaliśmy go wyciągnąć.Na szczęście nam się udało, po tym wszystkim poszliśmy do pokoju.
Kilka dni później zawyły syreny, wszyscy panikowali.
Przez głośniki dyrektor powiedział żeby się ewakuowali z fabryki, niestety zagubiłam się i nie wiedziałam gdzie jest wyjście..Wyszli wielką grupą, i na końcu szedł dyrektor.
Dali im stroje żółte z maskami.
Jak by przeciw radioaktywne.Mi się udało w końcu wyjść z budynku, lecz jako jedyna nie miałam stroju...
Asz w końcu nadszedł tem czas....._________________________________________
Hah no wiecie jak zawsze w ważnych momętach się kończy dział ;>
A poza tym chce zrobić na złość jednej osobie HEHEHE
No to widzimy się w następnej części!
Byeee