VI

341 29 28
                                    

Per. Wilbur

Denerwowałem się bo nie wiedziałem co mam robić bo Sally może przyjechać w każdej chwili i jak ja mam wytłumaczyć dla Sally że jestem a Alexem a najgorsze było to że nie mogłem do niej napisać bo ją wszędzie usunąłem i nie mogłem znaleźć ponownie.

Godzina 16

Siedziałem wtulony w Alexa i się bałem że ta głupia baba może przyjechać nawet jutro. Alex oczywiście się zemnie śmiał nic poza tym

- Alex! Kurwaaaa nie śmiej się to nie jest śmieszne!-

- mnie to bawi heh-

- zajebisty z ciebie chłopak wiesz??-

- sam się na to pisałeś zakochując się wemnie do chuaj!-

- dobra po prostu pomóż mi coś wymyśleć bo będzie po nas -

- a co ja zrobiłem że mam Ci pomagać?!-

- nic ale błagam pomóż zrobię co tylko zechcesz!-

- co tylko zechcę powiadasz?-

- tak! Tylko błagam pomóż- po tym bardziej wtuliłem się w moją kaczuszkę

- dobrze daj mi chwilę muszę pomyśleć-

Ja w tym czasie gdy kaczka ( tak swoją drogą kaczka to przezwisko jednej z moich nauczycielek XDD) Myślał robiłem nam cherbatę

- WILBY!!! -

- tak?-

- może powiesz dla tej Sanny czy tam Sally że po tym jak wyjechała gdzieś tam to myślałeś że zerwaliście i wiesz zająłeś się czymś innym i w końcu poznałeś mnie i tak dalej I tak dalej wiem do dupy to-

-może to łyknie nie jest jakaś mądra-

- ty też nie jesteś-

- powiedział co wiedział-

- w przeciwieństwie do ciebie ja myślę-

- a ja - nie dokończyłem bo usłyszeliśmy dzwonek do drzwi

Poszedłem je otworzyć i za nimi stała Sally byłem trochę zdziwiony i przerażony że muszę jej wytłumaczyć że już z jej nie kocham i nie mam zamiaru być z nią

- Will! Jak miło cię widzieć- Sally żuciła mi się na ramiona a ja ją natychmiastowo odepchnąłem

- Will coś się stało?-

- umm... właściwie to dużo bardzo dużo... kiedy wyjechałaś kilka miesięcy temu myślałem że zerwaliśmy i - znowu nie było mi dane dokończyć bo dziewczyna się zaśmiała

- pff... nie zerwaliśmy i to tłumaczy czemu wszędzie mnie zablokowałeś-

- wejdź do środka i tam wszystko ci wytłumaczę okej?-

- jasnę!- po tym Sally odrazu weszła do domu i poszła do salonu gdzie siedział Alex

- umm.. Will kto to?-

- Hola Sally-

- no właśnie o nim chciałem z tobą porozmawiać...-

- ZAODOPTOWAŁEŚ SOBIE DZIECKO JEJKU JAK UROCZO!!- po chwili Sally przytulała się do Alexa a ja się z niego śmiałem

- teraz ja się śmieje Alex a ty tu cierpisz-

- Wilby pomóż błagam!-

- dobra Sally daj mu spokój i nie zaodoptowałem go to mój chłopak-

- ŻE CO PROSZĘ?!- przez chwilę myślałem że Alexa to ona zacznie tam dość

- tak ja mówiłem myślałem że zerwaliśmy i zacząłem żyć odnowa i poznałem Alexa i no zaprzyjaźniliśmy się a teraz razem jesteśmy- Sally była cała czerwoną że złości

- CZEMU BYŁEŚ ZEMNĄ SKORO JESTEŚ GEJEM?!-

- nie jestem gejem jestem bi a jeżeli nie wiesz co to znaczy to nie mój problem-

- WILLIAM MASZ BYĆ ZE MNĄ A NIE Z TYM KIMŚ!-

- umm nie? Nie chce już z tobą być wolę Alexa-

- co proszę?-

- GÓWNO WYNOŚ SIĘ!-

Skip time wieczorek

Per. Quackity

Leżałem na Willu który był dość mocno zapłakany po długiej kłótni z Sally nie wiedziałem jak mogę mu pomóc więc się tylko do niego tuliłem

- dzięki że tu jesteś Kaczuszko- nawet nie miałem zamiaru się denerwować za to że nazwał mnie kaczką

- nie zostawię cię nigdy za bardzo mi na tobie zależy Will-

- heh a pomyśleć że jakiś czas temu chciałem ciebie sprzedać-

- to prawda- zaczęliśmy się śmiać i Willbur prawie zjebał mnie z łóżka

- Uważaj trochę co?-

- już się tak nie denerwój Kaczucha-

- dobra choć już spać bo zaraz będzie 23 a ja muszę na jutro się wyspać-

Położyłem się na łóżku a Wilbur poszedł się umyć

<<<<<<<<<<<<<<<<siemaneczoooo>>>>>>>>>>>>>>>>

Jak rozdział się spodobał?

<612 słow>

◆Porwany◆《Quackbur》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz