V

130 9 10
                                    

Nie było nawet mowy o spaniu, tak jak podejrzewałam. Byłam zbyt pobudzona, a w dodatku spanie w obcym miejscu zawsze było dla mnie trudne. Tristan dawno już zasnął, na materacu koło łóżka, leżał,, pod ręką *, gdyby ktoś postanowił nas zaskoczyć. Upierałam się, że ja mogę spać na podłodze, ale nie chciał nawet o tym słyszeć.

Spojrzałam na zegar, dochodziła druga. Podniosłam się powoli z łóżka i bezszelestnie opuściłam sypialnie. W domu panowała absolutna cisza. Na palcach minęłam kuchnie i wyszłam na taras. Ciepły wiatr musnął delikatnie moją skórę, czułam się naprawdę dobrze. To miejsce, ten dom był kojący, napawał mnie spokojem. Kochałam moją rodzinę najmocniej ma świecie, ale u nas o takim spokoju nie było nawet mowy.

-Cierpisz na bezsenność?

Wzdrygnęłam się na odgłos zamykanych drzwi.

- Mam problem z zasypianiem w nowych miejscach.

Skinął głową na znak, że rozumie i usiadł obok.

Oparł głowę o poduszkę i przymknął oczy.

Miał na sobie koszulkę na ramiączkach, która odsłaniała jego tatuaże. Na prawej ręce miał wytatuowanego ogromnego smoka, jego ogon pokrywał kawałek szyi mężczyzny. Na drugiej miał wielkie drzewo, gałęzie rozchodziły się na całą rękę, a pomiędzy powpisywane były jakieś liczby.

-Nie gap się tak.

Oczy wciąż miał zamknięte, ten facet ma chyba jakiś cholerny radar. Dobrze, że nie zobaczył, jak poczerwieniałam.

-Możesz marzyć dalej.

Uśmiechnął się pod nosem.

Siedzieliśmy w ciszy, każdy pochłonięty własnymi myślami. Dopiero teraz zauważyłam, że niebo zaczęło zmieniać kolor na blado różowy.

-Moja siostra ma w planach porwać Cię dzisiaj na plażę, a do spędzenia z nią dnia musisz być wypoczęta.

Wstał i otrzepał spodnie.

-Do opalania się nie potrzebuje energii.

Wymruczałam, czując że dopada mnie zmęczenie. Emocje z całego dnia w końcu opadły.

-Opalania? Moja siostra pokaże Ci wszystkie sporty wodne, jakie zna. Jakbyś nie zauważyła ma mnóstwo pokładów energii.

Otworzyłam jedno oko i poczułam się jeszcze bardziej zmęczona.

-Chodź, musisz pospać chociaż kilka godzin.

Podał mi rękę i pociągnął do góry. Jego dłoń była ciepła i miękka,przeszedł mnie dreszcz. Otrząsnęłam się szybko z tego uczucia i ruszyłam za nim do środka. Gdy tylko moja głowa dotknęła poduszki odpłynęłam w ciągu kilku minut.

Obudził mnie zapach kawy.

Bruneta nie było już w sypialni, postanowiłam skorzystać z okazji i wziąć szybki prysznic. Łazienka była ogromna, przestronna i urządzona z gustem. Biel ze złotem nie może się nie udać.

Chłodna woda ostatecznie mnie rozbudziła. Ubrałam bikini i sukienkę na górę, po czym ruszyłam za zapachem.

-Dzień dobry, piękna.

Usta Tristana spotkały się z moim policzkiem. Uśmiechnęłam się szeroko.

-Jak spałaś?

Wtulił twarz w zagłębienie na mojej szyi, zadrżałam.

-Bardzo dobrze, obudził mnie ten piękny zapach.

-Z mlekiem?

Alicia podała mi kubek gorącej kawy.

Narzeczona na chwilę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz