Walka o życie

116 5 7
                                    

Xavier leżał w kałuży swojej krwi z meczem wbitym w brzuch

Wednesday: XAVIER-Podbiegła szybko do niego sprawdzając czy oddycha jednocześnie dzwoniąc do wujka Feastera. Chłopak oddychał ale był nieprzytomny

*gdy feaster odebrał*

F: Siemanko, co tam?

W:W-wujek przyjedź do Nevermore . I pójdź do pokoju nr ** . JUŻ!!!

F: Będę za 5 minut

*koniec rozmowy*

Wednesday chwyciła delikatnie  rękę Xaviera płacząc-coraz bardziej żywiła uczucie do chłopaka, nie podobało się jej to-

Położyła rękę  na dłoni Xaviera. Jego dłoń była lodowata. Wednesday sprawdziła czy oddycha

Wednesday: KURWA ON NIE ODDYCHA- Wrzasneła ponieważ wiedziała że wujek jest za nią 

Feaster: Młoda odsuń się zrobię to- Położył ręce na klatce piersiowej chłopaka i zaczą go reanimować. Za 5 razem się udało

Wednesday: A ten miecz będzie tak trwił i nim?

Feaster: Już, ju. Ciesz się że twój wujek umie leczyć

Wednesday: Ma byc żywy

*Po skończeniu*

Xavier leżał na łóżku a Wednesday siedziała i trzymała ręce chłopaka. Jak wcześniej była lodowata, tak jest i teraz. Feaster musiał iść bo ktos się dowiedział że jest w akademi

Wednesday: I tak wiem że mnie nie słyszysz ale proszę nie opuszczaj mnie. Błagam. Ciężko mi to pojąć ale chyba cię kocham. Od pierwszego razu ujrzenia cię miałam dziwne uczucie które ignorowałam aż do teraz. Przepraszam jeszcze raz z powodu mojej pomylki z więzieniem. Nie wiem jakim cudem mi wybaczyłeś, nie chce tego zepsuć. Gdy ciebie oskarżyłam o bycie potworem byłam z prawdziwym, A myslałam że go kocham. Teraz wiem że ja kocham ciebie a nie jego. Prosze obudź się...

Ręka Xaviera zaczeła zacieśniać się na ręce Wednesday. Dziewczyna popatrzyła w jego stronę. Miał zamknięte oczy ale powiewdział

Xavier: Też cię kocham Wednesday


Umiem kochać? ~Xavier x WednesdayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz