• ROZDZIAŁ 3 • STRACH •

124 12 11
                                    


- Mamusiu obiecaj,że wrócisz cała i zdrowa - powiedziała czterolatka pakować swoje zabawki do plecaka.

Właśnie pakowałam Lilke na tygodniowy wyjazd do dziadków. Postanowiliśmy z ekipą,że jednak pojedziemy na ten wyjazd w góry. Jak za starych czasów. Miałam jechać ja, Łukasz, Krystian, Stasiu, Dawid, Kamil i Jaworscy. Każdemu brakowała krótkiego urlopu i oderwania się od rzeczywistości. Lilka z chęcią chciała pojechać do dziadków a rodzice nie mieli nic przeciwko żeby popilnować Małej. Chociaż od dwóch dni mała cały czas się martwiłam o mnie i czy mi się nic nie stanie. Jeszcze nigdy nie zostawiłam jej na tak długo. Mimo ,że miał być to tylko tydzień to i tak więź matki z córką dawała swoje. Mi też było trochę ciężko ją zostawić. Cały czas byłam z nią i się nie dziwić,że też jest mi trochę z tego powodu smutno.

Domek mieliśmy zakwestionowany w Zakopanym. Nie chcieliśmy jechać wszędzie samochodem a akurat mieliśmy wszędzie blisko z domku. Nie powiem trochę drogo ,ale się opłacało. Widoki piękne. Ja spakowałam się już wcześniej. Mój brat ma zawieźć Małą do rodziców , bo musi jeszcze z nimi o czymś ważnym porozmawiać.

Już zamykałam walizkę kiedy ktoś wszedł do mieszkania. Oczywiście był to Krystian, bo tylko on jedyny posiadał mój klucz zapasowy. Lilka założyła plecak i pobiegła do wujka ,żeby go mocno przytulić.

- cześć wujek..o dzień dobry - powiedziała Lilka.

Wyszłam z pokoju ,żeby przywitać się z Bratem ,ale odrazu mnie zmiotło z planszy kiedy weszłam do przedpokoju.
Obok mojego brata stał Kamil. Niewiem po co on tutaj przyszedł. Na pewno po to żeby zobaczyć swoją córkę. Od ostatniej propozycji chłopaka nie odezwałam się do niego ani słowem mimo ,że zawsze był jak spotkałam się z chłopakami. Zmarszczyłam brwi badając go wzrokiem.

- cześć siostra - przywitał się Nexe.

- Cześć - odpowiedziałam próbując się uśmiechać. Nadal byłam zła na Kamila za to co ostatnio powiedział.

Krystian mówił mi ,że nie ma być żadnej szopki jak pojedziemy w góry. Nie chce popsuć sobie i innym wyjazdu. To są sprawy moje i Kamila i najlepiej by było jakbym z nim jeszcze raz porozmawiała. Ja nie chciałam. Nie chciałam ,żeby ten ból znowu wrócił. Nie po to uciekłam od tego bólu przez ostanie lata żeby on powrócił i to prawdopodobnie dwa razy mocniej.

Przecież nie będę się przejmować psuła sobie wyjazdu przez jakiegoś idiot - pomyślałam i podałam walizkę bratu.

- Pan Kamil pojedzie z nami ? - zapytała Lilka a ja błagałam w duszy oby Nie. Błagałam tego w duszy.

- Tak i odrazu ruszymy w drogę - Krystian powiedział nie pewnie na mnie spoglądać.

- Kocham cię Mamo i uważaj proszę - przytuliła mnie blondynka i ruszyła w trochę korytarza ubrać buciki.

- ja ciebie też kochanie - pocałowałam Zielonooką czule w czoło.

Pożegnałam się że wszystkimi i wyszli z mieszkania. Kiedy wszyscy wyszli zamknęłam powoli oczy. Mój oddech zrobił się nie regularny. Czułam jakbym miała zaraz upaść. Próbowałam oddychać powoli i równomiernie. Czułam jakby moje nogi były z galaretki a ręce się trzęsły. Nie miałam pojęcia co jest tego powodem. Dlaczego się tak poczułam. Usiadłam na kanapie i próbowałam się uspokoić. Już nie raz tak się czułam , dlatego nie było mi to obce. Wiedziałam na czym polegają ataki paniki.

Coraz bardziej zdawałam sobie sprawę,że muszę Lilce powiedzieć. Nie chciałam jej zranić. Wiem że będzie mi całe życie zazłe ,że jej własny ojciec nie wiedział o jej istnieniu. Kiedy Kamil już wie o małej czułam ,że brakuje mi go. Nic się nie zmienił. Nadal zachowywał się jak kiedyś. Jak go widzę wiem co zrobi z każdym ruchem. Wiem wszystko o nim i to mnie przeraża. Nawet własnej matki nie znam tak dobrze jak jego. Mimo ,że krótko się znaliśmy to był dla mnie iskierką do szczęścia.

Moje secre nadal jest kruche. Jest bardzo łatwe do zniszczenia. Po urodzeniu Lilki trochę się zregenowało ,ale nie były to duże zmiany.

W głowie miałam milion myśli. Nie wiedziałam już o czym mam myśleć. Nie potrafiłam się uspokoić. Ręce mi tak drżały,że nie potrafiłam wziąć butelki z napojem który stał obok kanapy. Próbując się napić W większość napoju wylała się na moją koszulkę. Nie wiedziałam co robić. Jeszcze nigdy w życiu nie miałam takiego ataku paniki.

Jestem osobą nie wierząca,ale teraz w duchu modliłam się ,żeby to się skończyło. Bałam się ,że coś Zaraz się stanie. Z każdą minutą atak paniki zaostrzał. Po policzkach leciały mi łzy. Makijaż który miałam już zmazał się na dobre. Moje policzki były całe czarne od tuszu. Chciałbym ,że ktoś przyszedł i mi pomógł.

Usiadłam na podłodze dalej walcząc. W jednym momencie usłyszałam ,że drzwi wejściowe się otwierają. Chciałam krzyknąć ,żeby ktoś mi pomógł ,ale nie mogłam. Dławiłam się własnymi łzami.

Do salonu weszli Jaworscy. Ola była w szoku jak mnie zobaczyła. Pierwsze co podbiegła do mnie i próbowała mi pomóc.

- Gabi już wszystko dobrze. - przytuliła mnie oddać mi otuchy - Paweł przynieś chusteczki higieniczne i wody. - poprosiła Męża. blondynka.

Paweł nie ruszył się nawet milimetr. Nadal patrzył na nas z zdziwioną miną.

- KURWA PAWEŁ?!!!- Krzykła blondynka do Męża budząc go z transu.

- ...yyy...co ? - Paweł obudził się z trasu.

- chusteczki i wody , teraz przynieś!- podniosła trochę na niego głos a chłopak udał się do kuchni. - powiedz co się stało. - tym razem odezwała się do mnie.

Trochę to potrwało zanim coś powiedziałam. Nie mogłam w sobie się zebrać. Ola podała mi wody którą przyniósł Jej mąż. Chusteczki próbowała przetrzeć mi policzki od rozmazanego makijażu.

- j-ja...ka-kamil tu był-ł - powiedziałam nie wyraźnie ,ale byłam już zdecydowanie bardziej spokojniejsza.

- Coś ci zrobił Kamil ?- zapytała Ola. Pomachałam głową,że nie.

- Muszę powiedzieć Lilce prawdę. Ona chce mieć tatusia a ja chcę mieć kogoś przy sobie. - przytuliłam się do Oli.

- Musisz z nim porozmawiać, może nie ma ci za złe za to co się stało. Może chce wychowywać razem z tobą albo chociaż trochę pomóc. Lilka jest mądra Dziewczynką i zrozumie to. Przysięgam. - odezwał się Paweł który usiadł obok mnie. Ola spojrzała na mnie uśmiechając się szeroko.

Oni mieli rację , muszę to zrobić. Dla siebie , dla Lilki. Nie mogę już uciekać.

--------------------------------------------------------------

Hej, wiem znikam trochę z wattpada.
Życzę jest tak chujowe i nie sprawiedliwe ,że już Niewiem co robić.
Mam trochę czasu i prawdopodobnie pojawi się jutro rozdział ,ale nie obiecuję.

Kocham was, dobranoc ❤️<3

OBIETNICA | Ewron Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz