Rozdział 6

10 4 0
                                    

Via

– Cholera dziewczyno, ile można do ciebie dzwonić? – z telefonu dobiegł ją głos Ellise z którą rozmawiała od jakiegoś czasu.

Via nie była w za dobrym stanie. Czuła się wyprana z jakichkolwiek emocji, a głowa bolała ją i pulsowała tępym bólem, co było pewnie w większym stopniu spowodowane kacem. Nie pamiętała októrej położyła się spać.

– Wybacz, miałam gorszy dzień – mruknęła sennie do urządzenia leżącego niedaleko niej z włączonym trybem głośnomówiącym. Upiła łyk kawy, a drugą ręką podparła sobie czoło, zamykając na chwile oczy, wzdychając głośno – Dzwonisz z czymś konkretnym, czy po prostu dla zabawy postanowiłaś zbombardować mnie dziesięcioma połączeniami?

– I tak i nie – zaśmiała się w odpowiedzi na co blondynka że zmarszczonymi brawiami spojrzała na urządzenie. Głos jej przyjaciółki brzmiał jakoś dziwnie..nerwowo?

– Chciałam się spotkać i pogadać o Heathu i o tym co się stało. Cudownie Dodatkowo, dowiedziałam się od szefa, że odrzuciłaś sprawę Silvera – na wzmiankę o nazwisku bruneta, Via poczuła zimny dreszcz–

– Ta, to nie na moje nerwy – wymamrotała wymijająco i pogłaskała Hermesa, który podszedł do niej
wyraźnie zmartwiony stanem swojej pani – Możemy się spotkać o 15:00 tam gdzie zawsze, pasuje?

Kiedy usłyszała pozytywny odzew od przyjaciółki, to rozłączyła się i ciężko opadła na kanapę, zastanawiając się, po co w ogóle się zgodziła. Nie miała ochoty wychodzić z domu, a tym bardziej rozmawiać o nim

Bała się tego.

Nie mogła jednak zapuścić się w domu i nigdy więcej nie pokazać się na mieście. Chciała czuć ulgę i
spokój, że Connora nie ma już u niej, jednak zamiast tego czuła ciągły niepokój i...pustkę?

Oraz męczyłymyśli, że to dopiero początek

Pokręciła głową odganiając tego rodzaju myśli. To było niedorzeczne. Musiała oczyścić sobie umysł,
więc może spotkanie z Ellise będzie dobrym pomysłem?

Kiedy miała wejść do sypialni, jej dom wypełnił odgłos pukania do drzwi. Przystanęła w pół kroku
zamierając w bezruchu. Przestała oddychać, a myśli sprzed chwili zaczęły od nowa bombardować jej
głowę i migać niczym czerwona lampka. Zerknęła na Hermesa, który postawił uszy, patrząc na drzwi. Dlaczego nie czuła niepokoju? Na myśl o tym, że za drzwiami stoi
Connor, jej serce zabiło szybciej, a w głowie zaczął układać się scenariusz przeprosin.

Japierdole

Podeszła do drzwi i odkluczyła je bardzo powoli, zastanawiając się, czy na pewno postępuje słusznie,
jednak zanim zdążyła się zdecydować, otworzyła je

– Witam! – w drzwiach powitała ją kobieta, trzymająca laptopa pod pachą.

Via od razu zauważyła, że
uśmiech jaki kobieta miała na twarzy był cholernie sztuczny i wymuszony, jednak starała się to zignorować i czekała – Nazywam się Hannah i prowadzę ankiety odnośnie domów mieszkalnych w okolicy. Wiesz, co trzeba zmienić i naprawić. Sprawy urzędowe – wykrzywiła się jeszcze bardziej kwaśnym uśmiechem, tak, jakby nigdy wcześniej tego nie robiła.
Odchyliła koszulę, na której widniał przyczepiony identyfikator ze zdjęciem

"Za Cenę Milczenia" CHWILOWO ZAWIESZONE⚠️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz