(info od autora: "Glider. co to zaokazja że 2 rozdzały 1 dnia?" a dopadła mn wena twórcza, zapraszam , a i jak coś to headcannon że czesiek i Fang to bracia)
________________________________________Fang po pracy poszedł do domu się uszykować , założył pierwszą lepszą luźną koszule z szafy. wyglądała na nim jak sukienka, była tak luźna że przez wiatr można by było za uwarzyć kawałek jego brzucha , za to Buster wystroił się jak szczur na otwarcie kanału. ale nadal luźno ,
a więc wybija 18 . buster czeka juz na azjate od popcornu w parku."hej Busterrrr" powiedzał Fang przytulając rudego na powitanie, Rudzelec nasz się troche zarumienił zaskoczony ale tez go przytulił, " tak w ogóle..ta bluza chyba jest na cb za duża" zauważył i powiedzał kamerzysta od 7 boleści , " a ty ubrałeś damskie kozaki i sieciowe skarpeki heheheh" odpowiedział chińczyk na uwagę rudego, NAGLE MIEDZY NICH WBIJA CHESTER I TAKIE " bracie mój co ty tu robisz" a fang mu na to " a ty czemu w candylandzie nie jesteś?"
"Mandy mnie wypusciła bo nie chciało jej się ze mna siedzieć, a Gray wiesz gdzie tera siedzi... pochodzę z wamiiiiiiii #jaimójbrat" , fang westchną " no dobra ale weż nie dostawaj głupawki z prankami".
i nasze 2 geje i Czesio sb poszli na lody , buster cały czas patrzył się na azjate od popcornu ale miał swoje okulary to tego nie było widać.
19:30
"muszę juz iśc robi się późno, widzimy sie w pracy jutro Fang" dał Fangowi piątke na pożegnanie i poszedł , "TY FAJNY TEN TWOJ CHLOPAK" dogryzał się czesław bratu,
"i ''A TWOJ FAJNY CHLOPAK JEST W KICIU'' powiedział fang patrząc na odchodzącego rudzielca,
"NIE JEGO WINA ŻE NIEWIEDZAŁ ŻE TO KARALNE U NAS W KRAJU" dokrzyczał Chester bratu
________________________________________
koniec rozdziału 3
CZYTASZ
Karateka który zmienił moje Zycie~ (czyli jak rozrombac sobie Głowe od środka)
Fanfictionuwaga gejoskie sory za orty ale mam małe dys zawiera oc nie moje i moje i postacie należące do firmy supercel traktujcie to jako mój shitpost book i horni brain shitbook