I

554 15 50
                                    

Szkoła prywatna- Coś czym straszył ojciec.

Mówił-Jeśli nie zmienisz swojego zachowania trafisz do szkoły prywatnej, gdzie nie będą przymykać oczu na twoje wybryki.

I wiecie co?

Właśnie wchodze do nowoczesnego budynku, gdzie spędzę następny semestr.

Mam nadzieję, że ojciec się ugnie i będę mogła wrócić do szkoły publicznej gdzie mam znajomych i nie wywyższających się ludzi.

-Mamo, czy to konieczne?-wzdycham przewracając oczami-Chcecie ze mnie zrobić damulke, którą będzie interesowało tylko ile ma kasy?-prycham

-Nie kochanie, chcemy abyś stała się odpowiedzialną dziewczyną, która nie będzie zachowywała się jak rozpieszczone dziecko-mówi poważnym głosem idąc prosto do gabinetu dyrektora.

Za nami idzie ochroniarz, z którym mam delikatny romans.

Delikatny, ponieważ sypiam z nim gdy jestem pijana bądź wezmę coś mocniejszego.

Na trzeźwo nigdy bym na niego nie spojrzała.

Jest we mnie zakochany co mi bardzo ułatwia.

Często przymyka oko na moje niestosowne zachowanie oraz nie wsypuje mnie ojcu ani matce.

-Czyli nudziare-ponownie przewracam oczami.

-Zachowuj się-mówi po czym dwukrotnie puka w drzwi.

Po usłyszeniu "Prosze" pewnie otwiera drzwi i wchodzi do pomieszczenia a ja oraz Michael za nią.

-Dzień dobry pani dyrektor, mama Renee, Denise-uśmiecha się podając dyrektorce dłoń

-Miło mi panią poznać. Cieszę się, że Renee zaczyna nauke w naszej szkole.

Resztę tej paplaniny nawet nie słucham, skupiając się na certyfikatach oraz różnych dyplomach wywieszonych na ścianie.

-Zostawiam cie już. Ucz się i bądź grzeczna-ostrzegawczy ton matki powoduje przeniesienie na nią wzroku i sztucznym uśmiechu z mojej strony.

-Dobrze mamo.

-O 15 wyjdź przed szkołę, Michael po ciebie przyjedzie-uśmiecha się po czym całuję mnie czule w policzek I wychodzi z gabinetu dyrektorki

-Za chwilkę powinna być Gracie Dzienny, przewodnicząca szkoły. Oprowadzi cie oraz wytłumaczy ci zasady panujące w szkole.

-Gracie Dzienny ta księżniczka?- marszcze brwi

-Tak, nie róbmy z tego czegoś nadzwyczajnego proszę, nie lubi tego-uśmiecha się

-W porządku.

-To na tyle z mojej strony. Przesłałam plan lekcji na twój Email i życzę powodzenia w pierwszym dniu-uśmiecha się.

Ile można się uśmiechać?

-Dziękuje-uśmiecham sie delikatnie.

-Dzień dobry-wchodzi do pomieszczenia jak mniemam Gracie.

-Dzień dobry Gracie, oto Reneé Rapp.

Powoli wstaje, gdy dziewczyna wyciąga do mnie dłoń, delikatnie ją chwytam..

-Gracie Dzienny, przewodnicząca oraz twoja nowa koleżanka-uśmiecha się

-Reneé Rapp-mówie spokojnie zabierając dłoń

-Oprowadz Renee po szkole oraz zapoznaj z innymi. Dziękuję Gracie-uśmiecha się do niej dyrektorka na co przewracając oczami wychodze z gabinetu

Nie boli ją twarz od tego ciągłego uśmiechu?

Układ z Księżniczką Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz