Pov. Reneé
Popełnię zaraz morderstwo.
Otwieram zaspane oczy skupiając wzrok na Gracie, która siedzi na łóżku patrząc na mnie uważnie.
-Dlaczego mnie budzisz?-mówie z chrypką
-Jest już dawno po 6, musisz wstać. O 7:30 wyjeżdżamy do szkoły.
-Nigdzie nie jade-wtulam się w poduszke.
-Jedziesz, wstawaj-zabiera mi mojego prowizorycznego pluszaka na co siadam zła
-Gracie, nie jadę do żadnej szkoły-wzdycham-Oddaj-wystawiam dłoń
-Wstawaj i weź prysznic bo poproszę mame bądź tatę by cie obudził-uśmiecha się zwycięsko
-Nie nawidze cie, ostatni raz tu spałam-prycham wstając
-Na stole masz tabletki i wode. Połknij je i idź się umyj, a ja zorganizuje śniadanie-uśmiecha się zadowolona wstając po czym wychodzi z pokoju.
Połykam tabletki o których mówiła dziewczyna.
Widzę na krześle swoją torbę, która zostawiłam w aucie.
Dziwne, nie pamiętam bym ją brała z auta.
Biorę ją i ide do łazienki w pokoju dziewczyny.
Gdy skończyłam siadam na łóżku przecierając twarz.
-Smacznego-stawia na stole tace z owocami i naleśnikami oraz kubkiem co po zapachu poznaje, że jest tam kawa.
-Nie będę jadła-patrze na dziewczyne spod byka
-Musisz zjeść. Zrobi ci się lepiej-siada przy stole i sama zaczyna jeść na co wzdycham siadając na przeciwko.
-Gdzie Michael?-pytam po dłuższej chwili ciszy.
-Nie wiem, wyszedł wczoraj z imprezy i nie wrócił.
-Co? Gdzie mój telefon-rozgladam się po pokoju po czym po niego sięgam gdy widze, że leży na końcu stołu-Żadnej wiadomości-marszcze brwi
-Na miejscu twojego ojca, dawno bym go zwolniła-mówi spokojnie dziewczyna przyglądając mi sie uważnie z kubkiem w dłoniach
-W takim razie, zobaczymy co zrobi jak nie będę się odzywała i nie wrócę do domu.
-Będzie przerażony, zrobisz mu to? Twoi rodzice nie będą się martwić?
-Powiadomie ich o tym- mówie wybierając numer do taty- Hej, jest Michael w domu?...Nie?....Zostawił nas wczoraj gdy wpadliśmy na chwile do koleżanki, poprostu wyszedł nic nie mówiąc....Wróciłam z ochroniarzem Gracie, nie masz się czym martwić....Tak, uważam że powinniśmy dać mu nauczkę....Nie będę dawała znaku życia a ty zaczniesz do niego wydzwaniać gdzie jestem i tak dalej-uśmiecham się lekko-Tak, za niedługo jedziemy do szkoły....Dziękuję, kocham cie, pa-rozłączam się
-Zgodził się?-marszczy brwi blondynka
-Tak, wkurzył się po czym stwierdził że to dobry pomysł-wzruszam ramionami.
-Rozumiem. Ide sie przebrać-mówi wstając I idzie do garderoby
Po kilkunastu minutach siadam przy fortepianie przymykając oczy, po czym zaczynam grać delikatną melodie.
-Myślę, że powinnaś częściej tu przychodzić-odzywa się po jakimś czasie jej matka stając w drzwiach
-Ja...Dzień dobry królowo-wstaje po chym się delikatnie nachylam okazując jej szacunek
-Dzień dobry Reneé, nie musisz tego robić za każdym razem-uśmiecha się lekko podchodząc i siada obok mnie.
-Znasz to?-mówi po czym zaczyna grać.
CZYTASZ
Układ z Księżniczką
RomanceUkład z księżniczką. Czy połączy dwie różniące się od siebie dziewczyny? (Kiedyś poprawie ;))