XVII

222 14 0
                                    

Pov. Reneé

-Jesteś może głodna?-spoglądam na zdejmującą płaszcz dziewczyne-Może zamowie pizze?

-Mam lepszy pomysł-uśmiecha się zdejmuje buty po czym chwyta moją dłoń idąc do kuchni na co unosze brew-Zrobimy ją same

-Ty tak na serio?

-Tak, gdzie masz mąkę?-rozgląda się po pomieszczeniu

-No nie wiem czy coś z twoich rąk będzie zjadliwego-zagryzam warge próbując się nie zaśmiać gdy spoglądam na oburzoną blondynkę

-Ty....-zaciska szczękę-Nawet jak nie będzie za dobre, to spróbuj tylko się skrzywić-mruży oczy wystawiając w moja stronę palca

-Dobrze dobrze-parskam śmiechem unosząc dłonie

-Więc, gdzie masz mąkę?

Wykładam wszystkie składniki, o które prosiła dziewczyna na blat po czym siadam na stołku przyglądając się jej.

-Nie pomożesz?-unosi brew spoglądając na mnie przy wyrabianiu ciasta

-Tobie to idzie doskonale kochanie -uśmiecham się głupio-A mi się taaak nie chcee

-Strasznie leniwa jesteś-nachyla się nad wyspą kuchenną po czym pstryka mnie w nos brudnym od mąki palcem.

-Ejj-patrze na dziewczyne oburzona- Wybrudziłaś mnie?

-Owszem-mówi roześmiana

-Ty...-wstaje po czym podchodze do dziewczyny-Takie to śmieszne? Ciekawe czy to cie tak rozśmieszy -prycham po czym chwytam w garść mąkę i obsypuje dziewczyne

-Reneé!-otwiera szeroko oczy na co sama nie mogę powstrzymać śmiechu

-Ty to zaczęłaś skarbie-zagryzam warge

Dziewczyna mruży oczy po czym bierze opakowanie z resztą mąki i wysypuje mi ją na głowę.

-Teraz to przesadziłaś-zaciskam szczękę

-Upsik kochanie-uśmiecha się, po czym zaczyna cofać zmieniajac wyraz twarzy gdy widzi moją mine-To tylko mąka. Nie bądź zła

-Jestem bardzo zła-mówie i ruszam do dziewczyny, która gdy to widzi ucieka.

Krążymy wokół wyspy, aż udaje mi się ją objąć w talii.

-Czeka cie za to kara wiesz?-mówie poważnym głosem

-Dasz mi klapsa?-mówi przez śmiech

-Cos owiele gorszego-puszczam ją po czym zaczynam łaskotać

-Nie!-krzyczy próbując się wyrwać na co uśmiecham sie przewracając ją.

-Dalej ci tak do śmiechu kochanie? -mówie zadowolona przestając, gdy dziewczynie brakuje tchu. Siedzę obok leżącej i próbującej uspokoić oddech Gracie.

-Nie, już nie-uśmiecha się lekko przyglądając mi-Nawet cała z mąki jesteś śliczna.

-Taki mój urok-uśmiecham sie-Przez ciebie, musze iść wziąć prysznic trzeci raz. Jesteś z siebie zadowolona?

-Jeżeli weźmiesz mnie ze sobą to tak, bardzo zadowolona-uśmiecha się zagryzając warge

-Od kiedy jesteś taka chętna?-unosze brew

-Od kiedy mi ciebie brakuje-wzrusza niewinnie ramionami.

-Idź pierwsza-mówie po krótkiej chwili.

-Ale...

-Posprzatam za ten czas-nie daję jej dokończyć tylko wstaje i wyciągam dłoń by pomóc jej wstać-Powinny być jakieś twoje ubrania w szafie-mówie zaczynając sprzątać

Układ z Księżniczką Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz