Prolog

280 13 11
                                    

Wiem że się nie spodziewaliście! Ale cóż, kolejna książka
_______________________________________
Melanie

- Anthony,chciałabym powiedzieć ci coś  bardzo ważnego. - uniosła lękliwie głowę                         
 -  Hm? - jego rozszerzone źrenice skupiły się na twarzy brunetki. Znowu to zrobił. Znowu się naćpał...Przecież powiedział że to koniec. Przecież jej obiecał. Melanie cicho westchnęła patrząc na niewyraźną twarz chłopaka. Nie chciała mu mówić kiedy był w takim stanie. Nie chciała mu w ogóle o tym mówić, lecz wiedziała ,że on powinien wiedzieć. Może to i dobrze że był po narkotykach. W końcu teraz jest mniej świadomy. Dziewczyna wzięła głęboki oddech. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że to wystawi na próbę jej związek z Anthonym.                                       
- Jestem w ciąży... To trzeci miesiąc, przepraszam.       

  zapadła cisza.                                                                                                                 Melanie próbowała wyczytać coś z twarzy partnera. Nie miała na to zbyt dużo czasu, ponieważ ten po chwili wstał z krzesła, na którym siedział i zbliżył się do niej.                                       
jego oczy pociemniały, brwi zmarszczyły się, a wyraz jego twarzy był niewyraźny.                                   - Do cholery! czy ty naprawdę myślisz że chcę wychowywać jakiegoś gówniarza?! - Huknął -Czy ty myślisz że ja nadaję się na ojca?

.
- A czy ty myślisz że ja nadaję się na matkę?! -  krzyknęła z wyrzutem 

Melanie poczuła jak  zaczynają piec ją oczy. Nie. Nie mogła tego zrobić. Nie teraz.

- Ty durna szmato! Zniszczyłaś mi życie! – Wbił w nią wrogi wzrok po czym wymierzył siarczysty policzek w jej szczupła twarz

po tych słowach mężczyzna popchnął ją gwałtownie na ścianę. Przez to że, nie była przygotowana na ten nagły ruch z jego strony, uderzyła hukiem o starą ścianę.

– Anthony Ja... – Nie dokończyła. Mężczyzna przerwał jej, łapiąc na szczękę.

Bez najmniejszego oporu, splunął w jej twarz. Dlaczego jej to robił? Przecież mówił że ją kocha! Że jest przy nim bezpieczna! Dlaczego ja krzywdził?

Nim zdążyła odepchnąć Anthontego, ten uderzył ją pięścią w brzuch. Potem w żebro. Następnie kolejne trzy ciosy w twarz. Czym sobie na to zasłużyła? Dlaczego los ją tak potraktował? Nie potrafiła odejść od człowieka który ją krzywdził. Nie potrafiła odejść od swojego oprawcy,potwora, największego koszmaru.

Te myśli nieustannie krążyły po po jej głowie. Zanim się zorientowała, leżała już na brudnej podłodze. Anthony zostawił ją tylko po to, żeby rzucić turkusowym wazonem w jej stronę.

Cienka podkoszulka Melanie niestety nie zdołała uchronić jej przed ostrymi kawałkami szkła, które boleśnie wbiły się w jej skórę. Zanim zdążyła podnieść się z podłogi, kilka innych szklanych przedmiotów, rzuconych przez jej chłopaka, zdążyło w nią uderzyć.

Ostatkami sił brunetka stanęła na proste nogi, po czym podbiegła obskurnych drzwi w korytarzu. Szybkim ruchem przekręciła klucz w zamku i zaczęła biec po schodach starej, zaniedbanej kamienicy.

Udało jej się uciec. Tylko tak właściwie...to jak miała dostać się do domu? Kamienica była oddalona od jej domu o ponad sześć kilometrów.
Przynajmniej nie musiała martwić się o reakcje rodziców,zapewne nie zauważyli jej nagłego zniknięcia. Była cała poobijana, z jej nosa sączyła się krew, brzuch niemiłosiernie bolał. W dodatku na dworze zaczęło grzmieć.

Lustrzane odbicie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz