Prolog

311 8 0
                                    

-Ona-
Spacerowałam pewnej nocy, tylko ja, robiłam to codziennie bo wtedy mogłam zdjąć maskę i pokazać się światu z naturalnej strony o której mało kto wiedział. Spojrzałam się w niebo czując pierwsze krople łez, chmury płakały, i ja razem z nimi.

-on-
Zespół mi się samochód, podwiózł mnie pod dom Ferran Torres po ciężkim treningu, na którym psychicznie nie dawałem sobie rady.
Leżałem pod pierzyną w swoim łóżku, mając w dłoniach motywacyjną książkę, ale to nie dawało żadnych pozytywnych zmian w moich myślach. Spojrzałem na godzinę i postanowiłem się przejść po Barcelońskich uliczkach.
Założyłem kaptur, okulary by nikt mnie nie rozpoznał.
Wychodząc z domu wziąłem telefon i po chwili zamykając dom.
Chodziłem po Barcelonie już 2 godziny, zauważając że nawet nocny spacer nie pomaga. Po chwili poczułem, że mam mokre policzki od swoich własnych łez, usiadłem na pobliskiej ławce chowając twarz w swoich dłoniach.
Czułem na swoim ciele krople które leciały prosto z nieba, a chwilę później nie czułem ich, zauważając, osobę która stanęła przy mnie osłaniając mnie parasolką przed deszczem.

-----------------------
Prolog mam nadzieję że wam się spodobał
Zapraszam do dawania gwiazdek i komentarzy
Życzę wszystkim miłego dnia jeśli to czytacie
D

o pisania używam pewną aplikację "Fabula"
Ostatnio mam zastój w pisaniu i czytaniu książek, dlatego przepraszam za jakiekolwiek błędy jakie się pojawią!

Noc jest nasza- Pedro "Pedri" GonzálezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz