𝐶𝑂𝐹𝐹𝐸𝐸 & 𝐻𝐸𝑅𝑂.

1.9K 167 336
                                    

O tego one-shota zostałam poproszona w wiadomościach prywatnych i sam pomysł bardzo mi się spodobał więc chętnie postanowiłam go napisać w wolnym czasie.

Ostrzeżenie: próba gwałtu (!)
Lekki wątek Astoria Greengrass x OC.

__

Jesień.

Jak on tej pory roku nienawidził. Z resztą to była obustronna nienawiść. Jesień nigdy nie przynosiła mu nic dobrego.

Być może w wielu przypadkach winę za jego nieszczęście nie ponosiła nawet ta nieszczęsną pora roku, jednak na coś musiał je zrzucić, prawda?

Kątem oka spojrzał przez duże okno i westchnął widząc jak powoli robi się już ciemno. Kolejny powód, dla którego nienawidził jesieni. Był zakochany w wiośnie i nic tego nie zmieni.

Uśmiechnął się, nieco wymuszenie, do klienta podając mu jego zamówioną, na wynos, kawę.

— Dziękuję i zapraszam ponownie — powiedział, kiedy mężczyzna podał mu pieniądze nie kłopocząc się z czekaniem na resztę twierdząc, że to za miłą obsługę.

Harry uśmiechnął się i schował pieniądze do kasetki. Sięgnął po telefon aby sprawdzić godzinę. Pięć minut po dwudziestej. Mógł zamykać i wracać do domu.

Schował telefon do tylnej kieszeni spodni, a z szafki pod ladą wyjął swój portfel. Wrzucił go do kieszeni bluzy, po czym narzucił na siebie czarny płaszcz.

Zanim wyszedł załączył alarm po czym zamknął drzwi kluczem. Schował go do kieszeni spodni i ruszył w stronę parku, którym zawsze wracał do domu. Była to najkrótsza droga do Palm Road, przy której mieszkał.

Naprawdę nie znosił chodzić po zmroku. Jego zmysły działały wtedy na najwyższych obrotach, a wyobraźnia podsyłała coraz to nowszy, gorszy od poprzedniego, scenariusz wydarzeń.

Drzewa, z których zaczęły już opadać liście, wyglądały jak upiorna ręka wyrastająca z ziemi. Po plecach Harry'ego przebiegł dreszcz, kiedy usłyszał dźwięk łamania gałęzi i był prawie pewien, że on tego nie zrobił, ponieważ pod jego stopami nie znajdowały się żadne połamane patyki.

Jego wzrok czujnie obserwował otoczenie, chociaż było to ciężkie z jego wrodzonym astygmatyzmem. Nie widział zawiele w tej otaczającej go ciemności. Ku jego rozpaczy latarnie również za wiele światła nie dawały, co gorsza jedna z nich nawet zaczęła mrugać tworząc obraz jeszcze bardziej upiornym niż był.

Szedł wyprostowany jak struna nasłuchując każdego dźwięku. Zatrzymał się w miejscu słysząc po raz kolejny łamanie gałęzi i chrzęst liści. Powiedzieć, że był przerażony to za mało. Całe jego ciało pokryła gęsia skórka, serce waliło w piersi jakby miało zaraz wyskoczyć, a oczy rozpaczliwe szukały źródła tych dźwięków.

Co go podkusiło aby chodzić o tej porze przez park?

Klął w myślach. Szybko podjął decyzję aby zawrócić i przejść bardziej oświetloną Green Alley. Odwrócił się z zamiarem wyjścia, jednak jego ciało zderzyło się z masywną klatką piersiową.

Harry poczuł jak jego serce przestaje bić. Powoli spojrzał do góry (każdego dnia przeklinał swoje metr siedemdziesiąt wzrostu), po czym przełknął ślinę spotykając się ze spojrzeniem rozszerzonych, najpewniej po narkotykach, źrenic.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 02, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

COFFEE & HERO; drarry one-shot Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz