3 lata temu...
Tego dnia już o 6.00 rano obudziło mnie mocne a zarazem piękne kalifornijskie słońce delikatnie wpadające przez okno mojego pokoju. Zmiany mnie zawsze przerażały, a w szczególności zmiany które mogły wszystko zniszczyć. Jednak zmiana, która właśnie zaszła w moim życiu dawała mi jakieś poczucie przeznaczenia.
Jeszcze wczoraj wstając rano widziałam za oknem ponurą pogodę Nowego Yorku. Chodziłam do jednej z prywatnych szkół będąc jedną z osób z grupki bogatych dzieciaków. To życie mi odpowiadało jednak mimo wszystko czułam w sobie jakąś nieznaną mi pustkę. Może był to po prostu brak szczerych przyjaciół, lub może coś głębszego. Nigdy tego nie rozumiałam. W pewnym momencie firma mojego taty rozrosła się do takiego poziomu, że mogliśmy przeprowadzić się do ogromnego, pięknego domu w jednym z najpopularniejszych kalifornijskich miast: San diego.
Nigdy nie miałam szczerych przyjaciół przez co nie groziła mi tęsknota za nimi. Mimo wszystko bałam się odrzucenia przez rówieśników z nowej szkoły. Większość osób z mojej klasy pewnie będzie chociażby się kojarzyć za to ja będę zupełnie nowa i sama. Ta myśl mnie przerażała. Będę zupełnie sama. Co jeśli nikt nie będzie mnie chciał poznać? Co jeśli już pierwszego dnia zrobię z siebie idiotkę? Co jeśli już pierwszego dnia- cholera spóźnię się! była już godzina 9:30, o 10:00 miało być rozpoczęcie roku. Do szkoły miałam 15 minut samochodem. Nie ma szans, że zdążę się ogarnąć w 15 minut, to było wręcz niemożliwe. W pośpiechu ubrałam dosyć eleganckie czarne, szerokie spodnie, a do tego koszulę na którą założyłam kardigan. Mimo że w kalifornii było bardzo ciepło to jednak nadal nie przyszły wszystkie kartony z naszymi rzeczami z NY przez co nie miałam zbyt dużo ubrań.
Zrobiłam sobie jeszcze delikatny makijaż i rozczesałam swoje długie, proste blond włosy i biegiem zeszłam na dolne piętro naszego nowego domu gdzie zobaczyłam moich rodziców jedzących śniadanie razem z moja młodszą siostrą. Miała ona trochę krótsze ode mnie proste kasztanowe włosy i zielone oczy. Nie byłyśmy do siebie prawie wcale podobne jednak nasze rysy twarzy zdradzały że jesteśmy siostrami. Dziewczynka jest młodsza o 5 lat ale była niewiele niższa ode mnie, ponieważ miała 158cm wzrostu, w porównaniu do mnie która mam 14 lat i 162cm.
- Zjesz z nami Olivio? Tata zrobił swoje popisowe pancake'i z czekoladą i owocami. - usłyszałam głos matki gdy wychodziłam z domu.
- Przepraszam mamo ale jeśli w tej chwili nie wyjedziemy z domu będę spóźniona minimum 10 minut więc lepiej się pospieszcie bo jest już 9:50- mój tata słysząc co powiedziałam zerkną na zegar znajdujący się w dużym salonie utrzymanym w kolorach czerni, bieli i beżu czy szybko zerwał się z miejsca chwytając kluczyki do naszego czarnego, dużego mercedesa do którego szybko się udaliśmy. Przez całą drogę rozmawiałam z tatą na temat nowej szkoły.
Gdy wyszłam z auta biegiem ruszyłam do szkoły szukając mojej sali. Gdy weszłam do klasy całkowicie zdyszana oczy wszystkich osób spoczeły na mojej osobie. Zestresowałam się. Nienawidzę być w centrum uwagi a w tym momencie byłam chyba największym punktem zainteresowania.
- Dzień dobry. Bardzo przepraszam za spóźnienie. - świetnie. Pierwszy dzień w nowej szkole a już mam 10 minut spóźnienia. Boże co ci ludzie o mnie pomyśleli.
- Dzień dobry. Nazywam się Mrs. Smith. Ty zapewne jesteś Olivia Davies.- odpowiedziała nauczycielka. Przynajmniej tak mi się wydaje. Wyglądała dosyć młodo. Zapewne nie miała powyżej 35 lat ale mogę się mylić. Była chudą dosyć wysoką osobą z brązowymi oczami i kasztanowymi włosami. Wydawała się być dosyć miła ale pozory mogą mylić. Była ubrana do biąłą bardzo luźną sukienkę a na romiona miała zarzuconą czarną marynarkę. Na nogach miała czarne szpilki.
- Tak to ja. Przepraszam że się nie przedstawiłam. - dodałam. Byłam strasznie zestresowana tym jak odbiorą mnie nowe osoby.
- Nie musisz za wszystko przepraszać dziecko. Nic się nie stało i tak jeszcze nie wszyscy dotarli. Możesz usiąś na jakimś wolnym miejscu. -powiedziała. Poszłam usiąść do wolnej ławki która znajdowała się na samym końcu sali jednak w drodze do niej potknełam się o czyjąś torba i wpadłam na czyjś tors.**********
Hejka. Tu kilka słów od autorki. Mam nadzieję że podobał się wam pierwszy rozdział. Jeśli tak to zagłosujcie (kliknijcie gwiazdkę). Rozdziały będe starać się wrzucać 2 razy w tygodniu (środy i soboty). Dziękuje za przeczytanie rozdziału i mam nadzieję że zachęca was do dalszego czytania.😘
CZYTASZ
I'm really fine...
RomanceHistoria pewnej dziewczyny która przez rówieśników byla ośmieszana i wyzywana przez co popadla w mocne problemy psychiczne. Dziewczyna przez większość czsu prubuje ukryć to że coś nie gra lecz nie zawsze się jej to udaje. W końcu poznaje chłopaka kt...