początek

34 2 1
                                    

Nie jest łatwo, gdy dowiadujesz się, że twoi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, zaczniemy od tego może, że opowiem coś o sobie.
Nazywam się Han Jisungie , mam 17 lat, zamieszkuje z moim Bliskim kolegą, inaczej bym spał pod mostem. Na codzień chodzę do szkoły, żyję jak normalny człowiek, lecz jestem spłukany.. była 20:30 a ja wymknąłem się po zakupy bo mój żołądek dawał o sobie znać już 30 minut, ubrałem kurtkę i buty po czym wyszedlem z mieszkania i na spokojnie poszedłem po coś do jedzenia, w drodze napotkałem mężczyzne ubranego w garnitur, no pierwszy rzut oka widać że ma dużo pieniędzy! A i mi by się przydało troszke gotówki, ustałem gdzieś pod ścianą i zastanawiałem może z 10 minut jak mam mu zawinąć portfel, skąd wiem gdzie to trzyma? Z tąd , że delikatnie mu wystaje z tylnej kieszeni. Wpadłem na pomysł żeby poprostu niby coś robić na telefonie i wziąć go z bara, wziąć co mi potrzebne i niby przestraszony uciec, tak ! To był właśnie mój plan, modliłem się tylko żeby nie poczuł choć w to nie do końca wierzyłem, że nie poczuje, Podszedłem powoli do niego i włączyłem pierwszą lepszą aplikacje na telefonie, który już ledwo działał a nie było mnie stać na zakup nowego, uderzyłem mężczyzne ale przed tym wyciągnąłem rękę by móc wyciągnąć zdobycz, gdy już go miałem w ręce szybko schowałem za plecami i Ukłoniłem się delikatnie.
- o matko ! Przepraszam pana bardzo!.. -
I odbiegłem, lecz jak na złość ten koleś musiał wyczuć że coś jest nie tak i zaczął mnie gonić..
- Wracaj tu dzieciaku! CHANGBIN ŁAP GO
Krzyknął do drugiego mężczyzny, biegłem dalej co chwile się odwracałem by spojrzeć czy nie biegnie, skończyło się na tym ,że wpadłem na jego najwyraźniej kolegę a ten odrazu mnie złapał i mocno trzymał bym nie uciekł, brązowo włosy podbiegł do nas i zabrał jego własność z moich rąk
- Fajnie się tak okrada dzieciaku huh ? Bym cie oszczędził lecz jestem wystarczająco wkurzony, Changbin, weź go do auta -
Powiedział nie wzruszony i sam poszedł w stronę najwyraźniej właśnie pojazdu, umięśniony mężczyzna siłą mnie wepchnął do środka
- nie masz robić scen, bo będziesz tego długo żałował -
Trzasnął drzwiami i Wsiadł do auta, ten idiota ( przepraszam Minho :<), który wcześniej na mnie nakrzyczał, ruszył i pojechaliśmy w nieznaną mi stronę, jechaliśmy z około 1 godzinę i zanim się obejrzałem, byliśmy przed jakimś ogromnym domem, jeden z nich otworzył mi w końcu drzwi i Powiedział
- wysiadaj ale bez uciekania bo i tak daleko byś nie uciekł -
Wysiadłem i stanąłem
- weź Już Minho z nim idź, ja tylko wezmę coś z samochodu jeszcze
Ahh dobra nazywa się Minho, wszystko jasne, jakby móc się mu przyjrzeć, był przystojny..od zawsze gustuję w chłopakach, najlepiej wyższych i dużo starszych

Mężczyzna zlapał mnie za nadgarstek i dość mocno pociągnął w stronę budynku , ej rozumiem że jesteś zły ale nie musisz aż tak mocno mnie łapać!
Minho kazał mi usiąść na kanapie i zaraz odparł.
- chce ci się pić ?-
Spytał niewzruszony i spojrzał na mnie. Pokiwałem szybko głową
- tak.. Bardzo..mógłby pan mi coś dać? Proszę? Nie pije od wczoraj-
Ten pokiwał głową i poszedl najwyraźniej do kuchni, chwile go nie było ale nie zdzwiłem się, bo ten dom był jak już wcześniej mówiłem, ogromny. Po może dwóch (?) minutach, przyszedł i podał mi szklankę z mlekiem kokosowym
-bardzo dziękuję panu..-
Kiwnąłem głową i od razu wypiłem wszystko, nie potrafiłem ukryć pragnienia..
Chwilkę później zaczęło mi się kręcić w głowie i robiłem się coraz bardziej senny
- C-co się dzieje ze mną..? -
Ten wstał i podszedł do mnie, stanął przed obok i przyglądał mi się
- coś się dzieje? Jak się czujesz? -
- jest mi słabo.. -
Ziewnąłem i oparłem się bardziej
- i jestem śpią... -
Nie dokończając zamknąłem oczy i  odpłynąłem, byłem chwile świadomy tego że starszy pogłaskał mnie po włosach i mruknął
- taki bezbronny.. -

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłem się w jakieś piwnicy, było zimno i mokro. Do tego miałem przywiązane nogi jak i ręce.. Super, poprostu zajebiście! Wiadomo że mi coś dodał tam! Teraz to muszę pomyśleć, jak mogę się uwolnić i uciec od tych psychopatów. Zaraz po tym wszedł ktoś, a za nim jeszcze jedna osoba.. I jeszcze jedna, policzyłem, że było ich trzech
  Jeden wysoki, czarne krótkie włosy, ubrany w garnitur, w sumie jak cała reszta.. Drugi, trochę niższy.. Ah tak! To jest ten.. Changbin, wepchnął mnie do auta.. I trzeci to Minho, podszedł do mnie i pociągnął za włosy w tył bym spojrzał gdyż głowę miałem w dole, na chwile wcześniej podniosłem by móc spojrzeć kto wszedł.

- Cześć~ jak się spało? ~ -
Zaczął się śmiać i jedną ręką pogłaskał mnie po policzku, psychopata, mówię wam.

- Wypuść mnie! Jesteście chorzy! Głupcy! Debile! Po co mnie porwałeś ze swoim kolegą?! -
Ten jedynie oczami i się delikatnie uśmiechnął
- uspokój się. Teraz grzecznie odpowiedz na parę pytań, okay? Jak nie, to załatwimy to w inny sposób.. -

Co mogłem w tym przypadku zrobić? Jestem bezbronny jak to potwierdził sam Minho. Chyba że śniło mi się to, mało ważne to było szczerze mówiąc.
- okej.. Odpowiem.. -
Westchnąłem ciężko

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 09, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Skz Mafia ~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz