Ostatnie dni wakacji mijały szybciej niż jakikolwiek uczeń by tego chciał, a na pewno wielu z nich załamywało się przed wizją kolejnych dziesięciu miesięcy ciężkiej pracy. W czarodziejskim świecie były podobne momenty zawachania, tym bardziej przed piątoklasistami, którzy pod koniec semestru przystępują do pierwszego poważnego egzmainu - Standardowych Umiejętności Magicznych, zdrobniale nazywanych przez wszystkich SUMami. Sprawdzane są na nich przeróżne umiejętności wyniesione z zajęć transmutacji, eliksirów, astronomii, obrony przed czarną magią, zielarstwa oraz historii magii. Co ambitniejsi zapewne wertowali już teraz niektóre księgi i uczyli się na pamięć dat dotyczących znanych butnów goblinów oraz tego jak przebiegały.
Draco Malfoy nigdy nie miał problemów na większości z tych zajęć, wszelkie zaklęcia z ogromną prostotą opanowywał, również z ważeniem eliksirów nie miał za wielkich problemów (tym bardziej pod okiem profesora Snape'a, który lubił dawać mu dodatkowe punkty). Chłopak nie panikował więc, na myśl, że początek roku zbliża się z zawrotną szybkością, tylko dalej oddawał się popołudnoiwym treningom w Quidditcha, chciał w tym roku faktycznie pomóc swojej drużynie i złapać znicza przed Potterem...Od momentu zakupów na Pokątnej, regularnie wymieniał się listami z Victorią, pilnując by sowa lecąca z listem, dostarczała go bezpośrednio w dłonie młodego czarodzieja, a nie tak jak każda poczta do salonu do jego matki Narcyzy. Za każdym razem nagradzał sowę porządną myszą, które znajdywały na jego polecenie w tajemnicy eldy domowe.
Nie poruszał tematu wypadu na zakupy ze swoją matką, wolał uniknąć nieptorzebnych pytań i insynuacji, a ona sama nie chciała wyciągać więcej niż syn jej powie. Uwielbiała prowadzić z nim długie rozmowy przy kominku, jednak nie chciała się mu narzucać i osaczać, zawsze wolała przeczekać na odpowiednią chwilę.Minęły trzy tygodnie od chwili, kiedy Dracon dostał swój list z Hogwartu, co oznaczało, że dzisiejsza noc to jego ostatnii wieczór w cichym Wiltshire, ostatni dzień zanim wyruszy spowrotem w długą podróż pociągiem do starego zamku w Hogwarcie. Spojrzał na stertę rzeczy do spakowania stojących dalej przy czarnym, skórzanym kufrze, nie miał wyboru i musiał za to się dzisiaj zabrać.
Podszedł do biurka i chwycił leżącą na blacie od dłuższego czasu różdżkę, pamiętał jak dostał ją od matki w dzień zakupów przygotowawczych do pierwszego roku nauki w szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Przekazała wtedy mu, że twórca różdżek sławny Garrick Ollivander zarzekał się, że ta różdżka będzie mu bardzo wierna, a jej giętkość okreśił jako "odpowiednią". Nigdy faktycznie nie narzekał na nią, chociaż też po prawdzie nie przykładał dużej wagi do jej wyglądu, dla niego otoczanie się magią było tak nautralne, że zapominał momentami o jej pięknie.Za pomocą jednego zgrabnego ruchu spakował wpierw wszystkie księgi zaklęć i podręczniki konieczne na piąty rok nauki, po chwili obok wylądowały zakupione składniki w aptece na eliksiry, wraz z nowymi szatami, nowym płaszczem zimowym i wyposażeniem do gry w quiddicha. Miotłę zabezpieczył, by włosie nie odgieło się w trakcie składowania bagażu, a cały drewniany trzon owinął grubym materiałem by na pewno nie złamał się w trakcie. Z ciemnej szafy stojącej zaraz za kufrem, wyciągnął teleskop, wagę do eliksirów oraz resztę małych drobnostek, które składował w drewnianej szkatułce. Zapomniałby o odznace prefekta, która również przyszła w poczcie wraz z listem z Hogwartu, schował ją na wierzch kufra, tak by rano móc ją przypiąć do szaty.
Dracon rozejrzał się po pokoju, czy czegokolwiek nie zapomniał i spojrzał na leżące na biurku listy. No tak, korespondencję też wypadałoby zabrać, a nawet jeśli nie, to schować odpowiednio głęboko by niepowołane ręce jej nie znalazły.
- Accio listy - w chwili, gdy młody Malfoy wypowidział inkantację, machnął ponownie różdżką i kilka papierów przyleciało prosto do jego dłoni. Wepchnął je do kufra na sam spód, tam gdzie wiedział, że za szybko nie zajrzy.
CZYTASZ
Sectumsempra [𝗙𝗔𝗡𝗙𝗜𝗖𝗧𝗜𝗢𝗡]
RomancePomimo płynącej we krwi nienawiści i brutalności, nie potrafił się opanować. Było za późno by zrozumieć, że ta miłość zatopi głęboko szpony w jego sercu. @samosieja 2023. * Opowiadanie zawiera przekleństwa, sceny erotyczne i drastyczne dedykowane dl...