- Yoongi. Musisz jeść. Chcę, żebyś był zdrowy - mówi Jin, trzymający talerz pełen świeżo ugotowanego jedzenia.
Yoongi się nie odwrócił. Patrzył na ścianę, siedział na łóżku i zamknął oczy. Słyszy, jak talerz się opada, a ciężar na łóżku się zwiększa, a ręka spoczywa na jego ramieniu.
- Spójrz, Yoongi. Wiem, że jesteś zdenerwowany tą sytuacją, ale nie możesz się tu zamykać i nie jeść. Dyrektor Jung martwi się, że nie pojawisz się w szkole i w ogóle. Minął miesiąc.
Yoongi lekko odwraca głowę, zanim spojrzy znowu w stronę ściany. Jin pociera jego rękę i wychodzi, zostawiając talerz na szafce nocnej.
Później tego samego wieczoru rozległo się lekkie pukanie do drzwi jego sypialni. Jak zwykle to ignoruje. Kiedy się otwierają, słyszy, jak ktoś je zamyka, a łóżko znów się
ugina. Tym razem ręka sięga do jego głowy i zabiera włosy z twarzy.- Nie widziałem cię od jakiegoś czasu.
Yoongi otwiera oczy na dźwięk głosu pana Junga.
- Nie byłeś w szkole od miesiąca. Martwiłem się, że zrobiłeś coś głupiego.
Oczy Yoongiego są mniejsze niż wcześniej, co przykuwa uwagę pana Junga.
- Tęskniłem za tobą, Yoongi. Tęsknię za tym, jak chodzisz po korytarzu. A kiedy rumienisz się za każdym razem, gdy jesteś obok mnie. Ale chcę dla ciebie dobrze. Zrobię wszystko, abyś poczuł się lepiej. Mówiłem ci, że pomogę ci przez to przejść i nie opuszczę cię, dopóki tego nie zrobię.
Yoongi patrzy na niego, a pan Jung na niego. Klepie się po talii, a Yoongi przesuwa się przyciągając pana Junga. Kiedy siada w łóżku, Yoongi odwraca się i mocno go przytula, opierając głowę na piersi.
- Dziękuję panie Jung.
- Hoseok. To jest moje imię.
Zaciska ramiona wokół talii Yoongiego i oboje zasypiają. Kiedy Yoongi się budzi, patrzy w dół na Hoseoka i uśmiecha się lekko, zanim wstanie. Postanawia wskoczyć pod prysznic, by pomyśleć, zanim wyjdzie i ubierze się w spodnie i koszulkę. Kiedy siada na łóżku z powrotem, Hoseok budzi się.
- Hej kochanie.
Hoseok mówi, ziewając. Yoongi uśmiecha się i patrzy na niego.
- Myślałem...
Patrzy w dół i pociąga kolana do klatki piersiowej, bawiąc się rąbkiem nogawki spodni.
- Moja matka była bardzo bystrą osobą. Budziła się każdego ranka z jedną misją: Czy jej dzieci są szczęśliwe. Nigdy jej się to nie udało. Znając ją, nie chciałaby, żebym taki był. Chciałaby, żebym był szczęśliwy, a ja nie jestem szczęśliwy.
Hoseok uśmiecha się i zbliża do Yoongiego.
- Wszyscy chcemy, żebyś ty i twój brat byli szczęśliwi. Wydaje się, że Chan nad tym pracuje.
Yoongi, wtedy, sam wstaje i odwraca twarz.
- Chan. Był najlepszym przyjacielem mojej matki. Robili wszystko razem. Wiem, że jest mu bardzo ciężko.
Hoseok wstaje z nim i wychodzą z pokoju, znajdują Namjoona i Jina śpiących na kanapie. Bez słowa oboje wychodzą na spacer.
- Muszę iść do przodu, prawda?
- Boję się, że tak. To nie znaczy, że masz zapomnieć o swojej mamie. Oznacza to po prostu, że masz cały czas być przytłaczany żalem. Żyj dla niej.
Yoongi uśmiecha się i chwyta go za rękę, ciągnąc go za sobą.
Po kilku tygodniach i kilku poradach Yoongi znów się uśmiechał i wrócił do szkoły. Było ciężko, ale on to zrobił.
~Zostawcie po sobie gwiazdki i komentarze, kochani.~
CZYTASZ
Dyrektor || Sope [Zawieszone]
Fanfic- Więc słyszałeś o nowym dyrektorze, prawda? Słyszałem, że to ona. Yoongi uniósł brew i odwrócił się do swojego najlepszego przyjaciela, Namjoona. - Nie obchodzi mnie, czy to on, czy ona, lepiej, żeby nie wchodzili mi, kurwa, w drogę.