1

20 3 0
                                    


Jestem jedną częścią wielkiego kosmosu.
Kondygnacją mijania, Boga i losu,
Stworzony by zachować ciągłość toposu.
Styku, miłości, ciągłości kwiatu lotosu.

Słyszysz jak lśni? Wskazówka po wskazówce?
Tarczka, zatopiona w liczbach i końcówce,
Do wskazywania, życia i śmierci, wędrówce.
Stworzyło nas prawa i wzorce?

Przechodzą dni, upływają lata,
Żyją w nas, mówiła to mama i tata.
Jak zapomnieliśmy w pędzie zdarzenia,
Wszystko ma jakiś kres przeznaczenia.

Zmienia nas i uwidacznia,
Błędy zmyślone z przed lat, ostniego lata.
Słońce gasło, księżyc błyszczał, w tle gwiazda.
Spadała wśród gwiazd, widzisz zmarła?

To tętni, nadaje sensu choć dalej,
Nie wyczuwam jak płynie w rzekach, owocnej.
Boskiej, sile na tak nie porządliwie okropnej.
Stałem obok, przy niej maszynie okrągłej.

Wymierza, tak upływający czas.
Pytania dają określony czas, śmierci jak każdy z nas.
Łączył perfidnie czas, by łączyć metaforę w piękny las.
Czas jak czas, upływa, pływa i topi w gęstości swej, nas.

"Monotom" ~Tomik IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz