Kochana babciu Annie,
Dzisiaj pierwszy raz chłopak spojrzał na mnie bez obrzydzenia na twarzy. Moja dieta działa! Chociaż ja zmiany nie widzę. Nadal pozbyła bym się tych obrzydliwych fałdek na brzuchu i rozstępów na udach. John, bo tak ma na imię ten chłopak, jest nowy w naszej klasie. Usiadł dziś ze mną na matematyce i pomógł mi zrozumieć materiał z dzisiejszej lekcji. Jest dobry z geometrii. Niestety w ten sam sposób uśmiechał się do Katie, która jest o wiele ładniejsza i chudsza ode mnie. Śmiali się na przerwach. Chciałam do nich podejść, ale... Kiedy to zrobiłam, słyszałam jak oboje o mnie rozmawiali i śmiali się. Zabolało. Od zawsze wiedziałam, że Katie to suka. Na szczęście nie uroniłam przy nich żadnej łzy. Za to teraz nie mogę wyrzucić tego z głowy.Kiedy wysiadłam z auta taty, od razu w moje oczy rzucił się Gabriel, który czekał przy bramie. Na mój widok lekko uśmiechnął się i pomachał w moją stronę.
Zdezorientowana, odmachałam mu.
— Czemu on do ciebie macha? — szepnęła moja siostra z wyrzutem.
— Żeby się przywitać? — przeciągałam słowa, niepewna czy na taką odpowiedź czekała.
Gabriel wywoływał u mnie niepokój. Przytaczał mnie swoją osobą, pewnością siebie i podejściem do innych ludzi. On nie wahał się, w porównaniu do mnie, czy podejść czy zagadać. Po prostu to robił.
Zazdrościłam mu tego. Gdybym to ja chciała podejść i zapytać o głupie zadanie domowe zaczęłabym się jąkała i wyglądała jak dorodna truskawka.
Od kiedy pamiętam podziwiałam ekstrawertyków. Byli otwarci i uśmiechali się do wszystkich. Jednakże ich gadanie, gdy mówili do mnie dużej niż godzina czy dwie, zaczynało być to męczące. Jakby nie umieli chociaż pięciu minut posiedzieć w ciszy i nie wiercić się. Moim zdaniem, to był ich minus. Cała reszta była jednym wielkim plusem.
Siostra spojrzała na mnie dziwnie, marszcząc swoje idealnie równe brwi.
— Od kiedy zadajesz się ze sportowcami?
No tak. Od kiedy Danielle spotyka się ze sportowcami? Od kiedy w ogóle ona ma znajomych? Przecież od urodzenia była sama. Po co jej ktokolwiek.
Wzruszyłam ramionami, mijając ją.
Nie miałam z rana ochoty kłócić się z Miley. To było dzisiaj ponad moje siły. Nie spałam w nocy prawie wcale przez stres. Nie tylko wysoki blondyn, który nadal cierpliwie na mnie czekał, był moim powodem do stresu. Miałam na głowie kilka sprawdzianów i pewnie odpowiedzi ustne, na których zawsze się stresuję. Nie dostaję wtedy więcej niż tróję. Jestem zwolenniczką kartkówek, jeśli mus.
W końcu podeszłam do Gabriela, który promiennie się do mnie uśmiechnął.
— Cześć. Co tam u ciebie? — spytał entuzjastycznie.
— Żyje — mruknęłam, mijając go i wchodząc na teren szkoły.
Gabriel nie zrażony moim sępim humorem z rana, zrównał się ze mną. Szliśmy ramię w ramię. Chłopak cały czas coś opowiadał, gdy ja przed oczami miałam tylko wszystkie pary oczu skierowane na nas.
Bycie w centrum uwagi nie było dla mnie. Przed każdym wyjściem na środek klasy prawie mdlałam ze stresu, a było to tylko paręnaście osób, których widziałam codziennie. Teraz czułam na sobie i Gabrielu przeszywające spojrzenia prawie całej szkoły.
Zdawało mi się też, że słyszałam ich szepty. Szydercze i pełne drwin, skierowane tylko w moją osobę. Kto powiedziałby coś złego na temat osoby, która zdobywa nagrody dla szkoły i angażuje się w jej życie.
CZYTASZ
Niewidzialna - ZAWIESZONA NA CZAS NIEOKREŚLONY
RomanceDanielle jako nastolatka chorowała na depresję i anoreksję. Uważała się za grubą, nic nie wartą i niezasługującą na dobro dziewczyną. Brunetka była uważana za niewidzialną. Jednak jeden blondyn widział ją. I postanowił zrobić ją widzialną dla każde...