5.

47 7 10
                                    

Miłego czytania ❤️ zachęcam do komentowania i gwiazdkiwania 💪💪
___________

Babciu,
Czy kiedy byłaś młoda również w twojej głowie istniał głosik, który mówił że za dużo jesz lub jesteś głupia i niewystarczająco? Głosik, który mówił, że nikt nigdy nie pokocha cię kiedy będziesz sobą i musisz się zmienić? Czy w twoich czasach też były zaburzenia odżywiania, depresja, lęki społeczne i tym podobne? I czy ty je miałaś, babciu? Czy kiedykolwiek chociaż raz chciałaś zamienić się z tą jedną najlepszą i najładniejszą dziewczyną w twojej szkole, by poczuć się atrakcyjna, chciana i piękna? I czy kiedy dorosłaś, wydałaś na świat dziecko, a twoje kształty, ciało zaczęły się zmieniać uważałaś się za brzydszą? W końcu z wiekiem to i owo zaczyna być mniej... Zaczyna zwisać. Nie wiem czy ja kiedy dorosnę będę umiała polubić swoje ciało z rozstępami, zwisającymi piersiami, cellulitem i ulanym tyłkiem. Skoro nawet teraz kiedy wszystko mam na miejscu przeszkadza mi mój wygląd. Nie jestem pewna czy umiałabym spojrzeć w lustro mając 30/ 40 lat. Stąd moja ciekawość. Mama pomimo wieku ma szczupłe ramiona i nogi, płaski brzuch, spore piersi, i piękną łabędzią szyję. Nie wspominam już nawet o mojej siostrze, która, mam wrażenie, że zabrała wszystkie dobre geny, odpowiadające za wygląd i umiejętności. Czemu nie mogę wyglądać jak one? Albo jak Angelina Jolie? Albo Jenna Ortega? Albo Emma Watson? Albo Camila Cabello? Albo Zendaya?
Dlaczego?
Twoja Dani <3

W stołówce jak zwykle było pełno osób, które głośno rozmawiały, śmiały się z przyjaciółmi i jedli swoje obiady. Każdy zajęty był swoimi sprawami, nikt nie zwracał na nas uwagi.

Owszem kilkoro uczniów podniosło na nas wzrok zaraz po wejściu, witali się z Gabrielem i dziewczynkami, jednak szybko wrócili do jedzenia.

Pomimo to, panika cały czas rosła wewnątrz mnie, a nieprzyjemny uścisk w brzuchu nie pozwalał mi nic przełknąć. Cały czas oglądałam się dookoła, sprawdzając czy nikt nie patrzy na to co jem i jak jem.

Gabriel po kilku minutach usiadł przy stoliku po mojej lewej, zasłaniając swoim wielkim i umięśnionym ciałem widok na resztę pomieszania.

- Smacznego. - mówi, podstawiając mi pod sam nos pojemnik z sałatką grecką i butelkę wody niegazowanej.

- Oddam ci za nią pienią...

- Nic mi nie oddasz. - powiedział, przerywając mi. - Jedz.

Usta mimowolnie mi się otwarły z niedowierzania. Szybko je jednak zamknęłam, niechcąc wyjść znowu na dziwną, co pewnie nie szło mi najlepiej.

Z ciężkim westchnieniem rozpakowałam widelczyk z papieru i otworzyłam sałatkę. Nie może być w niej dużo kalorii, to tylko warzywa i trochę sosu winegret.  Warzywa są zdrowe, masa modelek i aktorek je je i są chude. Mi też nie zaszkodzą.

Nabiłam na widelec kawałek sałaty, ogórka i sera fety. Wyciszyłam w głowie każdy głos, który krzyczał, że od tego przytyję, waga skoczy w górę, a fałdki na brzuchu zrobią się jeszcze większe. Wyciszyłam wszystko, nawet rozmowy na stołówce przestały być takie głośne.

Cała moja uwaga została pochłonięta przez tak prostą czynność jak jedzenie. Kątem oka zarejestrowałam, że Gabriel zaczął pałaszować swój posiłek i co kilka chwil zerka na mnie.

Jesteś gruba, nie powinnaś tego jeść.

Nie jedz tego, bo przytyjesz.

Wiesz, że winegret składa się głównie z oleju? Będziesz tłusta.

Warknęłam na samą siebie w głowie.

Przecież to tylko sałatka - przypomniałam sobie, nie mówiąc tego na głos.

Niewidzialna - ZAWIESZONA NA CZAS NIEOKREŚLONY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz