Tego się tym bardziej nie spodziewałam. Że ja, Madelyn, idę do pokoju mojego największego wroga. To nie możliwe.
Od pokoju Hailie do Tony'ego nie trzeba bylo jakoś dużo iść, lecz była to odpowiednia odległość.
Gdy weszliśmy do pokoju chłopaka myślałam że zwariuje. Był tu busz, czyli ubrania leżały wszędzie, książki walały się po całym pomieszczeniu, na szczęście nigdzie nie zauważyłam żadnych talerzy ani resztek po jedzeniu. Zapewne gosposia wszytko posprzątała.
- A wiec, w co byś cię chciała ubrać Madelyn? - zapytał, a ja już miałam przygotowaną odpowiedź
- Chciałabym jakieś dresy i bluzę. - odpowiedziałam, a chłopak się do mnie przysunął, założył mój błąkający się kosmyk włosów za ucho po czym szepnął mi do ucha
- Znacz takie powiedzonko coś za coś kochanie - mówiąc to przybliżał się do mnie bardziej a ja szlam do tylu aż natrafiłam w pewnym momencie na krzesło, na którym po sekundzie siedziałam - wiesz za bluzę i spodnie musisz mi w pewnym sensie zapłacić - odsunął się od mojego ucha i spojrzał pierw w moje oczy następnie na usta
- Oj Tony, myślisz ze ulegnę tak jak reszta twoich dziwek? - spytałam go
- Ja tak nie myśle, ja to sądzę. Kiedyś będziesz moją królową wiesz? - manipuluje mną, wiem to ponieważ robiłam tak kilka razy z tatą i bratem, lecz będę udawała ze tego nie wiem, wiecie zrobię to dla fanu
- Och, naprawdę? Myślałam że jestem za brzydka dla ciebie. - powiedziałam, w środku było mi niedobrze, za to na zewnątrz był sztuczny szok
- No brzydka to ty nie jesteś skarbie. - złapał mój podbródek pomiędzy dwa pace i skierował tak abym patrzyła na niego
- Dobra Tony nie pierdol głupot daj mi po prostu te ubrania. - miałam dość tego teatrzyku, bo naprawdę czułam już wymiociny w gardle.
Chłopak się odsunął i poszedł do garderoby. Po kilku minutach wrócił z suchymi ubraniami. Poszłam się przebrać do toalety, po czym wyszłam, ale nie spodziewałam się widoku przede mną. Jebany Tony Monet przede mną bez koszulki. Pełno lasek by mi teraz pozazdrościło.
- Zrób sobie zdjęcie będziesz miała na później. - powiedział z tym swoim zawadzkim uśmieszkiem
- Ha ha bardzo śmieszne. Dobra dzięki za ubrania, ale ja już muszę wracać do Hailie. - chwyciłam za klamkę, aby otworzyć drzwi, ale były one zakluczone
- Musisz dotrzymać słowa Madelyn. Coś za coś, pamiętasz? - podszedł do mnie i przycisnął do drzwi
- Pamietam. - powiedziałam po czym spojrzałam mu prosto w oczy.
Tony chwycił mnie za policzek, po czym powoli się przysuwał. Pocałował mnie, ale w policzek, a nie wargi. Od razu po tym odsunął się i powiedział.
- Jesteś naiwna gruba Mad. Idź do mojej powalonej siostry. See ya. - po tych słowach wypchnął mnie z pokoju.
___________________________________
M.J.C
___________________________________
Przepraszam ze taki krótki i ze musieliście tyle czekać i nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział lecz dziękuję za wasze wsparcie i że czekaliście na kolejny rozdział😁❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/334915212-288-k787604.jpg)
CZYTASZ
Just Stop Already - Tony Monet -
FanficW prawie każdym filmie o nastolatkach jest zawsze nerd,kujon jak kto woli, ogólnie osoba której większość czasu zajmuje nauka. Macie tak ową w waszej szkole? Ponieważ ja owszem, a nawet kilka, w dodatku zaliczam się do ich grona.